Forum Parafialne
Forum Parafii pw. Âśw. Zygmunta i Âśw. Jadwigi w KĂŞdzierzynie-KoÂźlu

¯ycie Parafii - Remont koœció³ka NMP

Ks. Krzysztof - 2009-05-24, 15:13
Temat postu: Remont koœció³ka NMP
W naszym koœció³ku trwaj¹ prace przy odnawianiu i malowaniu fresków. Jak zostanie wykoùczona œciana o³tarzowa bêdzie mo¿na wejœÌ do œrodka i zobaczyÌ jak wygl¹da. Póki co dodajê kilka zdjêÌ z prac renowacyjnych.
Ks. Krzysztof - 2009-05-24, 15:16

http://img32.imageshack.us/gal.php?g=p1070752.jpg

http://yfrog.com/0wp1070752jx

alumn Bartek:) - 2009-05-24, 17:48

nie mogê siê doczekaÌ a¿ koœció³ zostanie otwarty...
;)

lena - 2010-08-14, 20:07

Poœwiêcenie koœcio³a to by³o wspania³e prze¿ycie. wyremontowany koœció³ budzi zachwyt. Gratulujê duszpasterzom! :-P :-P :-P
Ks. Krzysztof - 2010-08-14, 22:36

DziĂŞkujemy
gregorek - 2010-09-03, 20:07

Oczywiœcie Koœció³ ten "musia³ byÌ" przerobiony na "nowusow¹" mod³ê.
A co siĂŞ staÂło z "trydenckim",ÂświĂŞtym OÂłtarzem ,ktĂłry byÂł tam przedtem?Mam nadziejĂŞ ,Âże nie skoĂączyÂł jako krawĂŞÂżnik ,lub na Âśmietniku.
Koœció³ ten wygl¹da teraz jak jakaœ ekumeniczna œwi¹tynia posoborowego koœcio³a ,ale nie jak Koœció³ Katolicki...

Miserere nobis Domine.

PS

JeÂśli OÂłtarz jest gdzieÂś na plebani ,a chcecie sie Go pozbyĂŚ (tak jak z KoÂścioÂła) ...odkupiĂŞ Go.

figlarka - 2010-09-07, 21:48

takich rzeczy nie moÂżna wyrzucaĂŚ,wiĂŞc moÂżesz byĂŚ spokojny nikt bo ÂświĂŞtym miejscu n ie bĂŞdzie chodzi,a tym bardziej nie znajdzie siĂŞ na Âśmietniku
Ks. Krzysztof - 2010-09-08, 18:27

Koœció³ NMP zosta³ odremontowany na podstawie obecnych przepisów liturgicznych. Msza œw. jest sprawowana przodem do ludzi na o³tarzu kamiennym na stale utwierdzonym do pod³o¿a. Tak te¿ zosta³o to wykonane, nie chcieliœmy tworzyÌ pseudo rzeczywistoœci z mo¿liwoœci¹ przenoœnego o³tarza.
pt.2 JeÂśli chodzi o nastawĂŞ oÂłtarza przedsoborowego, to moÂże odrobinĂŞ ÂżyczliwoÂści, wsparcia dobrym sÂłowem i modlitwÂą, a moÂże nawet ofiarÂą - i wierzĂŞ Âże bĂŞdziesz zdziwiony/a. Nie od razu Rzym zbudowano, jeszcze troszkĂŞ czasu potrzeba aby w tej ÂświÂątyni byÂło wszystko tak jak trzeba, wrĂłci oÂłtarz, stanÂą konfesjonaÂły - mĂłdl siĂŞ, i uwierz trochĂŞ w duszpasterzy - my naprawdĂŞ nie chcemy krzywdziĂŚ i dzieliĂŚ. MoÂże wiĂŞc maÂły uÂśmieszek :)

gregorek - 2010-09-09, 01:01

To co napisa³em o "krawê¿nikach" i "œmietniku" nie jest moj¹ fantazj¹.Niestety jest to praktyka stosowana przy przebudowie wielu Koœcio³ów Katolickich na "nowusow¹" mod³ê ,g³ównie na zachodzie ,ale nowinki z tamt¹d bardzo szybko przenosz¹ siê na nasz¹ ziemiê.Wiêc mamy o co siê martwiÌ.Niekiedy uda siê "uratowaÌ" O³tarz ( tak¿e ró¿ne figury œwiêtych itp. ,które nagle przestaj¹ pasowaÌ przebudowywanego Koœcio³a ) w³aœnie poprzez wykupienie i/lub podarowanie tych œwiêtych rzeczy jakiejœ wspólnocie tradycyjnej
Na temat obecnych przepisĂłw liturgicznych ,to sugerowaÂł bym otworzenie nowego topiku ,gdzie moÂżna by sie dzieliĂŚ ciekawymi spostrzeÂżeniami na ten temat.OÂśmielĂŞ sie przytoczyĂŚ jeden taki "kwiatek".

"IGMR 299. OÂłtarz winien byĂŚ zbudowany w oddaleniu od Âściany, aby Âłatwo moÂżna byÂło obchodziĂŚ go dookoÂła i celebrowaĂŚ przy nim w stronĂŞ ludu. Wypada go tak umieÂściĂŚ wszĂŞdzie, gdzie to jest moÂżliwe."
A z kolei instrukcjia Inter Oecumenici, z dn. 26.09.1964, n. 91: A.A.S. 56 (1964) s. 898. (w IGMR przypis Nr 116) zawiera sÂłowo "powinien byĂŚ" , a nie "winien byĂŚ" ,a to nie to samo.

Drobna zmiana ,czy naduÂżycie?

Zdaje siê ,¿e gdybyœmy poszukali troche g³êbiej to oka¿e siê ,¿e wiele obecnych przepisów nie ma podstaw nawet w dokumentach Soboru Watykaùskiego II.Jak na przyk³ad takie "kwiatki":

"Chcemy podkreÂśliĂŚ, Âże celebrowanie caÂłej Mszy "twarzÂą do ludu" nie jest absolutnie niezbĂŞdne dla efektywnoÂści duszpasterskiej. CaÂła Liturgia SÂłowa, podczas ktĂłrej aktywne uczestnictwo wiernych jest dostatecznie osiÂągniĂŞte przez dialog i pieÂśni, juÂż odbywa siĂŞ twarzÂą do ludu i jest bardziej "czytelna" poprzez uÂżycie jĂŞzyka narodowego."
Soborowa Komisja Liturgiczna -N. 6, 30.06.1965.

"Mimo wszystko, nie jest niezbĂŞdne dla osiÂągniĂŞcia Âżywego i aktywnego udziaÂłu w liturgii, aby oÂłtarz umoÂżliwiaÂł celebracjĂŞ "twarzÂą do ludu": Podczas Mszy, caÂła Liturgia SÂłowa jest celebrowana przy miejscu przewodniczenia, ambonie lub ambonce, czyli twarzÂą w kierunku zgromadzenia."
Soborowa Komisja Liturgiczna - N. 6, 25.01.1966,

Prawda - nie od razu Rzym zbudowano ,natomiast niestety bardzo szybko go spalono...A jak wiemy ogieĂą podÂłoÂżyÂł ten ,ktĂłry miaÂł o Rzym szczegĂłlnie dbaĂŚ ,z racji peÂłnionego stanowiska.Ja dlatego wolĂŞ w tym powiedzeniu zamieniaĂŚ Rzym na KrakĂłw :).
Rozumiem z wypowiedzi ksiêdza dobrodzieja ,¿e O³tarz ,o który sie martwiê jest ,nie zosta³ wyrzucony ,ani por¹bany czy zmielony ,i w przysz³oœci bêdzie znów wykorzystany w Koœciele - byÌ mo¿e jako o³tarz boczny.To "niez³a" informacja ,bo "dobra " by³aby taka ,¿e o³atarz wraca na swoje miejsce ,jako O³tarz G³ówny.
Modlitwa o Mszê Trydenck¹ ,we wszystkich Koœcio³ach ,we wszystkich parafiach ,jest moj¹ sta³¹ intencj¹ modlitwy na Ró¿aùcu.Wiarê w Kap³anów posoborowych chcia³bym mieÌ ,ale doœwiadczenie zmusza mnie do bycia "niewiernym Tomaszem" ,choÌ przyznam ¿e znam Kap³anów i Braci posoborowych ,którzy s¹ ju¿ (w³asciwie) tradycjonalistami .Ale tradycyjnej nauki Koœcio³a Katolickiego nie uczyli sie w seminariach (chyba ¿e "pod ko³dr¹" ) ,lecz póŸniej.

Ks. Krzysztof - 2010-09-09, 06:27

Nie pisa³em o bocznym o³tarzu, bo takiego tam nie ma wróci na swoje miejsce, a co do przepisów liturgicznych obowi¹zuj¹ nas takie jakie s¹ bez interpretacji, mog¹ nam siê nie podobaÌ, mo¿emy na ich temat dyskutowaÌ ale trzeba nam je zachowywaÌ, w ³¹cznoœci z Ojcem Œwiêtym. Wiem ¿e nawet Pawe³ VI zap³aka³ nad brakiem oktawy Zes³ania Ducha Œw. ale có¿ pocz¹Ì przepisy s¹ i nas obowi¹zuj¹. Roma locuta causa finita.
figlarka - 2010-09-09, 23:28

Gregorku napisaÂłeÂś: "WiarĂŞ w KapÂłanĂłw posoborowych chciaÂłbym mieĂŚ ,ale doÂświadczenie zmusza mnie do bycia "niewiernym Tomaszem" "


Widzisz nie warto wszystkich wrzucaĂŚ do przysÂłowiowego jednego worka.SÂą ksiĂŞÂża,ktĂłrzy nie zawsze zachowujÂą siĂŞ odpowiednio do powinnoÂści i powoÂłania jakie wykonujÂą w swoim Âżyciu,ale nie oznacza to,Âże wszystkich naleÂży mierzyĂŚ tÂą samÂą miarÂą.Wiesz pewnie dobrze jak i wiedzÂą to parafianie,ktĂłrzy sÂą obiektywni,Âże na naszych wikariuszy czy ks.proboszcza zawsze moÂżna liczyĂŚ,polegaĂŚ i ufaĂŚ im.Nie sÂą to osoby,ktĂłre nie mogÂą byĂŚ dla nas przykÂładem,wrĂŞcz odwrotnie kaÂżdego dnia pokazujÂą nam Jezusa w codziennym Âświecie podczas rozmĂłw,kazaĂą,sakramentu spowiedzi Âśw. czy teÂż zwykÂłego uÂśmiechu,wiĂŞc wydaje mi siĂŞ,Âże Twoja obawa co do tego jest nieuzasadniona,bo ksiĂŞÂży mamy na prawdĂŞ wspaniaÂłych,a oÂłtarz na pewno nie zostanie zniszczony ani nie trafi w niepowoÂłane rĂŞce

gregorek - 2010-11-29, 02:00

Mi³o mi wiêc poinformowaÌ szanownego Ksiêdza Dobrodzieja ,¿e Roma wyda³a Motu Proprio Summorum Pontyficum nt.Œwiêtej Mszy Trydenckiej ,a w naszej parafii nic siê w tym kierunku nie wydarzy³o.Po wydaniu tego dokumentu wielka wrzawa powsta³a w episkopatach róznych krajów (u nas te¿) i jakoœ nie widaÌ Œw.Mszy Trydenckiej.Nie wiadomo wiêc na pewno czy aby Roma ma jeszcze jak¹œ moc wobec episkopatów czy ogólniej kolegium biskupów ,które to kolegium zdaje sie byÌ w³adz¹ realn¹ i najwy¿sz¹ w nowym koœciele.Interpretacje dokumetów to bardzo wa¿na sprawa w dzisiejszych czasach dezinformacji i chaosu.Wystarczy wzi¹œ np.któr¹kolwiek z encyklik papie¿a Benedykta XVI ,¿eby sie przekonaÌ ,¿e stosuj¹c ró¿ne interpretacje (a te encykliki dopuszczaj¹ tak¹ mo¿liwoœÌ) prawie wszystkie œrodowiska spo³eczo-polityczne znalaz³y w niej "coœ dla siebie".Podobnie wiele dokumentów Soboru Watykaùskiego 2 ma tê sam¹ s³aboœÌ ,i st¹d bior¹ siê m.inn. nadu¿ycia liturgiczne....¿e o innych na razie nie wspomnê.Herezje równie¿ powstawa³y w wyniku ró¿nych interpretacji.Z przyk³adów które poda³em tylko jeden wzbudzac mo¿e nieufnoœÌ co do interpretacji ,mianowicie IGMR 299.I nie jest to sprawa banalna bo rozumienie wyra¿eù "winno byÌ" i "powinno byÌ" ma du¿e znaczenie.O "mocy" tych wyra¿en nie bêdê pisa³ ,bo przecie¿ ³atwo dostrzec ró¿nicê.Jedno nakazuje ,drugie sugeruje.
Badaj¹c dokumenty SVII i encyklik ,bulli i innych pism posoborowych papie¿y czy episkopatów , spotkamy mnóstwo dwóznacznych ,lub oferuj¹cych jeszcze wiêcej sugestii wyra¿eù ,i to jest w³aœnie to (m.inn) co czyst¹ i jasn¹ Wiarê Katolick¹ relatywizuje.To jest jeden z najwiêkszych problemów w Koœcilel Katolickim.Bo dzis nie ma jawnej herezji...nikt praktycznie nie zaprzecza dogmatom Œwiêtej naszej Wiary ,tylko te dogmaty "interpretuje" siê inaczej.I s¹ np.wypowiedzi takie ,¿e Trójca Œwiêta i owszem istnieje,ale jest to raczej jakaœ "firgura semantyczna" ,a nie realne Byty.Podobnie ze zmartwychwstaniem Pana naszego Jezusa Chrystusa.Nie neguje siê samego faktu .tylko zmienia jego p³aszczyznê.¯e niby i owszem zmartwychwsta³ ,ale w sercach ówczesnych wiernych ,a nie fizycznie.Itd Itp.I dzieje sie tak w stosunku do ka¿dego dogmatu.Szanowny Ksiê¿e Dobrodzieju...nigdy nie byliœmy wolni od tworzenia ró¿nych interpretacji czegokolwiek ,i przecie¿ m.inn.w³aœnie dlatego zwo³ywano sobory ,ustalano dogmaty i inne prawdy Wiary ,nie "z czapki " je bior¹c ,ale studiuj¹c Objawienie i u¿ywaj¹c ( jak tylko mo¿na by³o ) po prostu logiki.I jakos tak siê dzieje ,¿e nie ma bardziej spójnej ni¿ filozofia Religii Katolickiej.Tej przedsoborowej ,oczywiœcie.Tradycyjnej ,ortodoksyjnej.Proszê przeczytaÌ encykliki i bulle pocz¹wszy od papie¿a Leona XIII do Piusa XII!!!Z "Syllabusem b³êdów" œw.Pius IX i porównac je z encyklikami nowoczesnych "posoborowych" papie¿y.U tych pierwszych jasno jest napisane co jest Wiara a co herezj¹ ,a u tych drugich wrêcz na opak.I to co jest jasne w np."Dominici Passcendi" ,rozmyte jest u nowych papie¿y.To co anatem¹ objête przez Piusa IX ,gloryfikowane jest teraz...Koœciól Katolicki przed soborem Vat.II by³ - i tu pos³u¿ê siê porównaniem p.R.Ziemkiwicza - latarni¹ wskazuj¹c¹ drogê ,a dziœ jest akwizytorem ,który "dostosuje siê" aby przyci¹gn¹Ì "klienta".A wiêc nie jest to juz Koœciól Katolicki w normalnym tego s³owa rozumieniu.Owszem ,powszechny to on jest...nawet komercyjny."Panteistyczny koœció³ dobrego cz³owieka" ,w którym (u nas w Polsce) tli jeszcze iskierka prawdziwej Wiary - ale tylko na jedno pokolenie.Nastêpne pokolenie (jeœli nie przwrócimy Tradycyjnej Wiary) ,w swoim kremówkowym katolicyzmie czciÌ bêdzie buddê ,lub podobny daibelski wymys³.I pójda do piek³a.Razem z nami.Bo Pan Bóg nas z tego rozliczy.
To teraz troche o mi³oœci i mi³osierdziu.Ludzka "psychika" mi³uje jakby w dwójnasób.Tzn.s¹ jakby dwa rodzaje mi³oœci i jest to mi³oœÌ afektywna i efektywna.Ró¿ni¹ sie one percepcj¹ ,i tak mi³oœÌ afektywna ,to mi³oœc która dzia³a jakby spontanicznie ,bez udzia³u rozumu .Jest to mi³oœc typowo "czuciowa" ,taka bezkrytyczna oparta wy³¹cznie na na subiektywnych uczuciach.Dobrym przyk³adem tego rodzaju mi³oœci jest mi³oœÌ matki do dziecka ,które choÌby by³o nawet seryjnym morderc¹ - dla mamy jest zawsze dobre i wspania³e.No i mi³oœÌ efektywna...to ta m¹dra ,odpowiedzialna ,ale pozbawiona czu³ych uniesieù .To ta ,któr¹ rz¹dzi racja i rozs¹dek .To ta ,która mówi "mój Pan jest dobry ,m¹dry i rozs¹dny ,wiêc mimo ¿e nie czujê do niego jakichœ uczuÌ ,bêdê Go s³ucha³ i robi³ co ka¿e ,popiera³ i wspiera³ ".To tak w dwóch s³owach.I koniec ...nie ma "innych mi³oœci.A je¿eli chcecie cos dodaÌ to wszystko inne bedzie tylko kombinacj¹ tych dwóch.Bo one siê jakoœ przenikaj¹ niekiedy ,ale mo¿emy spokojnie za³o¿yÌ ,¿e jeœli ktoœ "wzrasta w mi³oœci" ,to jest to ten ,który do swojej mi³oœci efektywnej zaczerpn¹l trochê afektu.Nie inaczej ,bo mi³oœc afektywna z natury swojej nie bêdzie szuka³a racjonalnych treœci...Nie chodzi o to ,¿eby krytykowaÌ którys z rodzajów mi³oœci ,bo obie s¹ dobre ,jeœli s¹ odpowiednieo ukierunkowane.A najlepiej jest ,gdy sie ma oba te rodzaje w sobie.Kiedy "œwiat³em rozumu" dojdzie siê do pokochania afektywnego tych Praw I Zasad które Bóg ustanowi³ dla tego œwiata.Wydaje siê ,¿e naszego odbioru mi³oœci zmienic nie mo¿emy ,bo jest ona czêœci¹ naszej natury.I tu w³asnie potrzebny jest Kap³an ,aby odpowiednio ten nasz "afekt" ,czy "efekt" nakierowa³...¿eby poszed³ on w stronê mi³oœci do Boga w Trójcy Jedynego ,a nie do jakiegoœ buddy ,bo to jest piek³o.Ale "katolicyzm kremówkowy" rozmy³ dok³anie ta sparwê.W katolicyzmie posoborowym nie jest wa¿ne jak¹ religie siê wyznaje ,bo przecie¿ "w ka¿dej mo¿na siê zbawiÌ".Ka¿da do tego prowadzi ,pod warunkiem ,¿e jest sie tzw."dobrym cz³owiekiem" (czyli ogólnie rzecz bior¹c demokrat¹ i wyznawc¹ praw cz³owieka - praw ktore sam sobie nadal).Bo Bóg nas kocha i jako dzieciom XX i XXI wieku wszystko wybaczy i w ogóle jest git a bedzie jeszcze lepiej.Jest to b³êdna teza o mi³osierdziu.Bo Ono tak nie dzia³a.Mo¿emy korzystaÌ z mi³osierdzia naszego Boga i dzia³a ono jak najlepiej ale tylko do momentu naszej œmierci.Potem jest bezwzglêdny i sprawiedliwy s¹d!A mi³osierdziem tym ,z którego mo¿emy korzystaÌ nie jest chwilowe uzdrowienie cia³a ,które i tak obumrze a Tradycyjna Nauka Katolicka z jej zakazmi i nakazami i obowi¹zkami jakie mamy wzglêdem Pana Boga.Pan Bóg daje nam szansê na ¿ycie wieczne w Jego "œrodowisku" ,ale warunkiem jest przestrzegaÌ ,a jeszcze lepiej pokochaÌ Jego zasady.A to jest ³atwe (pokochaÌ Jego Prawo ) bo jest Ono wspania³e.Jesli Je poznamy ,zdamy sobie sprawê z konsekwencji Jego nieprzestrzegania - nie chodzi o grzech sam w sobie jako obrazê Boga ,ale cos co wp³ywa na jakoœÌ moralnoœci ,a co za tym idzie upadek cz³owieczeùstwa - nie mo¿na nie kochaÌ tych zasad!!!Inna sprawa ,to jak mo¿e siê znaleŸÌ w Niebie dusza ,która jest przeciwna tym zasadom?Mam nadzieje ,¿e nikomu tutaj nie wydaje siê ,¿e w Niebie panuje demokracja i wszyscy robi¹ sobie co chc¹ ,lub te¿ co sami sobie ustal¹ ,¿e niby jest dobre.Mi³osierdzie...proœmy Boga o czyst¹ "Wiarê" ,bez cudów ,uniesieù ,czy ¿¹dania nadprzyrodzonych dowodów ,a na pewno J¹ dostaniemy.Bo to jest w³asnie Mi³osierdzie!!!Ale b¹dzmy tez powazni w naszych proœbach i wyka¿my ,a przynajmniej próbujmy ,¿e tej Wiary naprawde chcemy.Czyli jak prosimy Boga s³owami "przyjdŸ Królestwo Twoje" ,to próbujmy Je tu wprowadzaÌ.Tu i teraz.A to sie wi¹¿e z walk¹ przeciwko 'demokracji' ,przynajmiej takiej ,jaka mamy teraz,bo ta pochodzi tylko od ludzi a nie od Boga ,co poznac mozna po "owocach" ,czyli coraz-to bardziej zdemoralizowanym œwiecie ,i nie ma sie co dziwÌ bo jakimi kryteriami wyboru kieruj¹ sie teraz wyborcy ,to nie warto nawet mówiÌ.Na pewno nie katolick¹ moralnoœci¹.I tu mam ¿al do Kap³anów...bo wmówiono zarówno Wam Kap³anom ,jaki i nam ,¿e nale¿y oddzieliÌ Koœció³ od polityki.A tak nie jest.Bo religia daterminuje politykê ,bo z niej wyp³ywaj¹ wszelkie zasady moralne.Kiedy rozmawiam z ludŸmi którrzy w³aœnie tak myœl¹ zadajê pytanie :"co by³o pierwsze - religia czy polityka ..i co z czego wynika ?.Zwykle nastêpuje cisza."Nasza" dzisiejsza demokracja jest sytemem absolutnie pogaùskim - wyrzucaj¹cym Prawo Boga z wszelkich dzia³an ,ustaw itd.To jakaœ "wiêkszoœÌ " ma wp³yw na to co trzeba zalegalizowaÌ ( co niby jest dobre ) ,a Bo¿e Prawo nie ma znaczenia.Jeœli tak siê traktuje politykê ,to to znaczy ¿e nie uznajemy ju¿ Boga ,tylko sami uzurpujemy sobie te rolê.A w tym momencie jesteœmy jak szatan - bo on te¿ sobie to uzurpowa³.
Ca³y ten wywód jest absolutnie polityczny ,bo ja nie odró¿niam polityki od Religii.To religia tworzy politykê ,któr¹ stosujê w mojej rodzinie i w kontaktach z ludŸmi .I -uwaga - to religia Katolicka stworzy³a armie ,które wstrzyma³y Turków ,armie które daj¹ nam prawo do twierdzenia ,¿e tylko Polska i UK nie wspólpracowa³y z Hitlerem ( choc co do UK to jest pewna w¹tpliwoœÌ - np.fakt ,dlaczego niemcy maj¹c w 1940r. potê¿n¹ si³ê i dostêp do UK ze wszystkich stron jednak ich nie zaatakowali ,wiedz¹c ,¿e tam w³aœnie tworzy siê opozycja militarna w/z nich.Przeczytajcie "Bitwa o Monte Cassino" p.Melchiora Waùkowicza ,"Orze³ Bia³y i Gwiazda Czerwona" Normana Davies'a (choÌ ksi¹¿ka ta by³a pisana w latach 70 i zawiera b³êdy dot.J.Pi³sudskiego ) ,tak¿e Alfreda Paczkowskiego - cichociemnego ,choÌ jego kuzyn (bodaj¿e Andrzej paczkowski) ju¿ pracuje dla fundacji masoùskiej - fundacji "Batorego".Poczytajcie prace pana Feliks Konecznego - najwybitniejszego historyka œwiata ,który historiê nie tylko zbada³ szczegó³owo ,ale i wnika³ w motywacjê wszelkich wydarzeù - a przekonacie siê czym jest "PolskoÌœÌ ,co z sob¹ niesie i co z "niej" wynika.Pan Roman Dmowski mówi³ : "jestem Polakiem wiêc mam obowi¹zki Polskie".To nie urodzenie a uto¿samianie sie z ,w³aœnie ,obowi¹zkami determinuje nas do tego "kim ' jesteœmy."Jestem Katolikiem wiêc mam obowi¹zki Katolika"!I mo¿emy wrócic do kwestii "interpretacjii".Do roku 1962 te obowi¹zki by³y doœÌ jano wy³o¿one...po SVII ju¿ nie...Aby zakoùczyÌ tê i tak d³ug¹ wypowiedŸ ,proszê Ksiêdza Dobrodzieja - niech Ksi¹dz sam przeczyta encykliki papie¿y od Leona XIII do Piusa XII i porówna jasnoœÌ nauczania z tzw."posoborowymi" papie¿ami.Bêdzie musia³ Ksi¹dz Dobrodziej nieŸle sie "nainterpretowaÌ" ,¿eby te "nowusowe" uznaÌ za Katolickie.

gregorek - 2010-11-29, 02:09

Niestety ,znów nie ma pani racji ,pani Figlarko...Kap³anów Katolickich jak najbardziej wrzucam do jednego worka ,a workiem tym jest Wiara Katolicka i w³asnie przez pryzmat tej Wiary musimy ich mierzyæ.Zdaje siê ,¿e nie rozumie Pani ró¿nicy miêdzy Tradycyjnym Magisterium Ko¶cio³a a "nowoczesnym".Zdaje siê ¿e dla dla Pani nie ma ró¿nicy ...grunt to byæ tzw."dobrym cz³owiekiem" ,i nie ma siê co dziwiæ ,bo taka jest "nowusowa teologia".Niestety kap³ani "nowusowi " nie pokazuj± nam "Jezusa" (zwykle piszemy "Pana Jezusa" - bo to nie nasz kumpel tylko BÓG i jakie¶ konwenase musz± byæ zachowane) , a jak±¶ "Jego" atrapê.Niech Pani zerknie w dzia³ "hyde park" i poczyta linki które poda³em ,a potem porówna je do tzw."nauki religii" któr± Pani odebra³a w swoim ¿yciu.Bêdzie Pani pewnie zdziwiona ,bo "nauka" któr± Pani przyjê³a oka¿e siê nie byæ Nauk± Ko¶cio³a Katolickiego ,tylko jakim¶ afektywnym pacyfizmem.To przykre ..choæ to nie Pani wina ,tylko w³a¶nie tych ,którzy Naukê te g³osiæ maj±.Nie zale¿y mi na "u¶miechu " kap³anów ,a na tym ¿eby prowadzili mnie do Nieba.Czyli niech pokazuj± co ¼le robie itp.Kap³anów mamy tak "wspania³ych" ,¿e mimo ¿e biskup A.Czaja zezwala(sic!!!!) na Mszê Trydenck± w Opolu ,nawet nie staraj± sie Jej tu wprowadziæ -byæ mo¿e z lenistwa ,bo nie chc± siê Jej uczyæ.Czy Pani wie ,¿e msza któr± Pani zna jest w Ko¶ciele Katolickim (nie do¶æ ,¿e nielegalnie ) dopiero od 1969r?.Czy Panie wie ,¿e Sobór Wat.II zmieni³ dos³owinie wszystko nie tylko w Liturgii ale i w Sakramentologii i w ogóle w filozofii Katolickiej?S±dze ,¿e nie wie Pani i nie jest to wstyd i ujma ,bo chce Pani wierzyæ i bierze Pani Wiarê tak± jak± jej podaj± Kap³ani ,a im niestety nie mo¿na ufaæ - bo oni nie g³osz± ju¿ Wiary Katolickiej.Nie rozumie te¿ Pani symboliki Otarza ,dlatego jest Pani wszystko jedno gdzie On jest.
ChciaÂłem odkupiĂŚ ten OÂłtarz i podarowaĂŚ go "tradycjonalistom" ,bo to nie sÂą "niepowoÂłane rĂŞce" tylko Âśrodowiska ktĂłre wiedzÂą czym ten OÂłtarz jest ,co oznacza ,do Kogo naleÂży ,i Âże nie moÂżna Go tak po prostu wyrzuciĂŚ i z pewnoÂściÂą byÂłby wykorzstany w ajkiejÂś Kaplicy .A tak sie dzieje ,niestety ,Âże OÂłtarze "Trydenckie" ,nie pasujÂąc do posoborowej (protestanckiej) mody sÂą wyrzucane na smietniki.Dam Pani dwa linki -prosze skorzystac - sÂą to wykÂłady o symbolice i znaczeniu...

http://www.piusx.org.pl/p...szy%20skarb.mp4

http://www.piusx.org.pl/p...Have%20Lost.avi
+ napisy do tego filmu
http://www.piusx.org.pl/p...Have%20Lost.txt

orlando - 2010-11-30, 21:45

Czegoœ tu nie rozumiem... Ta zaciek³oœÌ i zawziêtoœÌ to jest ta wspomniana droga do nieba? A gdzie szacunek do Kap³ana? Nie nale¿y siê, bo jest "nowusem"??? Prawdziwy tradycjonalista w ¿yciu nie odezwa³by siê w taki sposób do osoby wyœwiêconej. Zamiast modliÌ siê o przywrócenie Mszy Trydenckiej nale¿a³oby zacz¹Ì od proœby o pokorê. S³u¿ê jedn¹ z moich ulubionych, czêsto powtarzanych modlitw: "Jezu cichy i pokornego serca, uczyù serca nasze wed³ug serca swego"...
gregorek - 2010-11-30, 23:00

O dobre sprawy nale¿y walczyÌ "zaciekle i zawziêcie" i nie zawsze te s³owa maj¹ znaczenie z³e.Proszê mi wskazaÌ w którym to miejscu wykaza³em siê t¹ z³¹ "zaciek³oœci¹ i zawziêtoœcia" ,abym móg³ siê do tego jakoœ odnieœÌ.A tak¿e w którym to momencie odnios³em siê bez szacunku do Kap³ana.Ciekawi mnie te¿ paùska "wizja" pokory ,czym ona jest wed³ug pana.Czy biernym zgadzaniem sie na b³¹d i przyzwalaniem na niego?Czy w tej paùskiej "pokorze" mamy siedzieÌ cicho jak dzieje siê Ÿle?"Nie wychylaÌ siê" - to nie jest pokora ,lecz tchórzostwo.Z modlitw o pokorê to polecam nie tylko ten fragment Litani do Serca Jezusowego ,ale ca³¹ Litaniê.
orlando - 2010-12-01, 12:46

Oskar¿anie ksiê¿y w naszym koœciele o to, ¿e zbeszczeœcili o³tarz, bo takie sytuacje mia³y miejsce "gdzieœ tam" uwa¿am za skandaliczne. Jeœli nie jest to wyrazem braku szacunku, to czego??? Proszê o odpowiedŸ. Sugerowanie, ¿e ksiê¿a nie wiedz¹, jak nale¿y odprawiaÌ Mszê Œwiêt¹ ani nawet nie chc¹ siê tego uczyÌ tak¿e nie nale¿y w mojej ocenie do dobrego tonu. Sk¹d ma Pan w³aœciwie czerpie tak¹ wiedzê? Pana wypowiedzi s¹ przesi¹kniête ironi¹ i poczuciem wy¿szoœci. Czy maj¹ one swoje uzasadnienie? Trudno powiedzieÌ. Prawdziwej troski o Koœció³ Chrystusowy jednak tutaj nie dostrzegam. Niestety... Nie mam poczucia, ¿e oskar¿enie o tchórzostwo dotyczy mnie. Czy kontaktowa³ siê Pan z naszym Ksiêdzem Proboszczem w kwestii Mszy Trydenckich? Czy woli Pan oskar¿aÌ, jako anonimowy, nietchórzliwy uczestnik forum. To samo dotyczy kwestii o³tarza.
gregorek - 2010-12-01, 17:04

OskarÂżanie ksiĂŞÂży w naszym koÂściele o to, Âże zbeszczeÂścili oÂłtarz, bo takie sytuacje miaÂły miejsce "gdzieÂś tam" uwaÂżam za skandaliczne.

Prosze przeczytaĂŚ caÂły wÂąte jeszcze raz i wskazaĂŚ w ktĂłrym to miejscu kogoÂś oskarÂżyÂłem o zbeszczeszczenie OÂłtarza.Jak na razie pytaÂłem ,co siĂŞ z nim staÂło.MiĂŞdzy innymi dlatego ,Âże takie "sytuacje miaÂły miejsce gdzieÂś tam" ,zresztÂą wyjaÂśniÂłem skÂąd biorÂą siĂŞ moje obawy.

JeÂśli nie jest to wyrazem braku szacunku, to czego???


Poza tym ,oczywiÂście nie jest to wyrazem braku szacunku.


Sugerowanie, Âże ksiĂŞÂża nie wiedzÂą, jak naleÂży odprawiaĂŚ MszĂŞ ÂŚwiĂŞtÂą ani nawet nie chcÂą siĂŞ tego uczyĂŚ takÂże nie naleÂży w mojej ocenie do dobrego tonu.


Owszem ,w bardzo du¿ej wiêkszoœÌi nie wiedz¹ jak nale¿y odprawiÌ Œw.Mszê Trydenck¹ ,bo nie ucz¹ Jej na seminariach.Wypad³a z tamt¹d ,jak ca³a Nauka Katolicka.Ma³o tego - wielu z nich nie widzi sensu w tym ,¿eby siê Jej uczyÌ.Znam Kap³anów ,którzy za wykazywanie zainteresowania Œw.Msz¹ Trydenck¹ byli za to w seminariach szykanowani.I niestety wielu Kap³anów nie chce siê Jej uczyÌ ,a jeszcze inna czêœÌ w ogóle o tyj Mszy nic nie wie.To jest prawda ,która boli.
Owszem ,rozmawia³em na temat Œw.MSzy Trydenckiej z ksiêdzem proboszczem kilkakrotnie - niestety nie podam tutaj szczegó³ów tej rozmowy ,bo by³a to rozmowa prywatna ,a formum to jednak miejsce publiczne.Jeœli jednak interesuje pani¹ odpowiedŸ ks.proboszcza ,prosze daÌ znac na PW.Ale z drugiej strony to fakt ,¿e Œw.Mszy Trydenckiej wci¹¿ nie ma w naszej parafii ,sam w sobie jest odpowiedzi¹.Oczywiœcie ksi¹dz proboszcz zna ryt trydencki.


SkÂąd ma Pan wÂłaÂściwie czerpie takÂą wiedzĂŞ

Interesuje sie "tematem".Czytam prasê katolick¹ ,ksi¹¿ki i publikacje dotycz¹ce kryzysu w Koœciele Katolickim ,równiez te dotycz¹ce Soboru Watykaùskiego II ,tak¿e Teologii Katolickiej (tej przedsoborowej ale i "nowusowej" te¿) ,encykliki ,bulle dawnych i niedawnych papie¿y ,rozmawiam z ludŸmi ,z Kap³anami ,s³ucham kazaù katolickich na Œw.Mszy Trydenckiej ,gdzie wyjaœniana jest Nauka Katolicka itd.itp.Trudno podaÌ konkretne szczegó³y sk¹d "ta wiedza".Nie ma tak ,¿e powie siê idŸcie tam czy tam i ona tam jest."Wiedza ta" dochodzi latami.


Pana wypowiedzi sÂą przesiÂąkniĂŞte ironiÂą i poczuciem wyÂższoÂści. Czy majÂą one swoje uzasadnienie?


To pani subiektywne odczucie.Oczywiœcie zawsze staram sie podaÌ uzasadnienie lub w inny sposób na nie nakierowaÌ...np.podaj¹c link do strone www ,lub podobnie.Zachêcam do lektury.Do wmawiania mi "ironii i poczucia wy¿szoœci" trochê ju¿ przywyk³em.Zawsze tak jest w rozmowach z nowusowcami ,¿e jak ju¿ im zaczyna brakowaÌ argumentów to wrzeszcza o "pysze ", "ironii" itp.Ale potem na ogó³ im to mija.Nie jest to ich wina ,bo zwykle nie znaj¹ (bo ich nikt nie nauczy³) tych pojêÌ.


Prawdziwej troski o Koœció³ Chrystusowy jednak tutaj nie dostrzegam.

Ale mo¿e jeszcze pani dostrze¿e ,jeœli (np) pewnego dnia zda sobie sprawê z tego ,¿e zmian dokonano w tym co z natury swej jest niezmienne ,czyli w Koœciele Katolickim ,i ¿e zmiany te mia³y na celu Koœció³ Katolicki zniszczyÌ ,a zast¹piÌ Go innym.



Nie mam poczucia, Âże oskarÂżenie o tchĂłrzostwo dotyczy mnie.


Nikogo nie dotyczy ,bo nikogo nie oskarÂżam :) (znĂłw ).Zwracam uwagĂŞ na to ,Âże "siedzenie cicho" nie jest objawem pokory ,a tchĂłrzostwa.Niestety sÂłowo "pokora" w koÂściele nowusowym ,jak i wogĂłle w "Âświecie" zmieniÂło swĂłj sens ,tak jak i sÂłowo "tolerancja" ( i zreszta wiele innych teÂż) .

Czy woli Pan oskarÂżaĂŚ, jako anonimowy, nietchĂłrzliwy uczestnik forum. To samo dotyczy kwestii oÂłtarza.


Forum z natury swej jest "pó³anonimowe" i nic na to nie poradzê."Pó³anonimowe" - bo myœlê ,¿e niektórzy forumowicze ,a przynajmniej Kap³ani potrafi¹ mnie zidentyfikowaÌ.

Tez proszĂŞ o odpowieÂź ,zwÂłaszcza na poprzedni mĂłj post .Ale merytorycznie ,proszĂŞ mniej subiektywnie :)
Prosze teÂż dokÂładniej czytaĂŚ czyjeÂś posty.

Stefan - 2010-12-01, 20:51

Zastanawia mnie sens waszej waÂśni o waÂżnoÂści tej czy tamtej formy odprawiania mszy Âśw.
Przecie¿ Sobór Trydencki by³ odpowiedzi¹ na narastaj¹c¹ potrzebê reform w Koœciele katolickim, a uczestniczyli w nim praktycznie wy³¹cznie W³osi i Hiszpanie.
"Udzia³ wziê³o pocz¹tkowo 66 uczestników, w tym 25 arcybiskupów i 6 genera³ów zakonnych. Bardzo ma³a iloœÌ ojców soboru w jego pierwszej, najwa¿niejszej fazie, reprezentuj¹cych prawie wy³¹cznie W³ochy i Hiszpaniê, brak reprezentacji krajów takich jak Francja czy Polska, przy jednoczeœnie nik³ej reprezentacji Niemiec, by³y podstaw¹ do kwestionowania jego ekumenicznoœci."
Jednym z postanowieĂą Soboru Trydenckiego jest, Âże : "stopniowo wprowadzano jĂŞzyki narodowe w czytaniach, lecz modlitwy pozostaÂły odmawiane po Âłacinie".
TakÂą samÂą koniecznoÂściÂą (narastajÂąca potrzeba reform w KoÂściele katolickim) kierowano siĂŞ zwoÂłujÂąc SobĂłr II WatykaĂąski, a w obradach soboru uczestniczyÂło 3058 ojcĂłw soborowych oraz grono ekspertĂłw.
JeÂżeli okoÂło 500 lat temu, przy takim uwarunkowaniu geopolitycznym (cesarz Karol V - groÂźba schizmy, Luter, Kalwin, inkwizycja, wojny) ojcowie soborowi mogli dokonywaĂŚ zmian i wprowadzaĂŚ postanowienia, to dlaczego nie moÂżna uznaĂŚ gregorku zmian i wprowadzonych postanowieĂą Soboru II WatykaĂąskiego.
ProszĂŞ tylko o logiczne argumenty, bo tylko takie mogÂą pozwoliĂŚ na zrozumienie zagadnienia przez prosty lud BoÂży, nie znajÂący i nie rozumiejÂący Âłaciny. Mam nadziejĂŞ, Âże nie bĂŞdziesz przytaczaÂł tu argumentĂłw, jakimi posÂługujÂą siĂŞ sedewakantyÂści.
:lol:

orlando - 2010-12-03, 21:31

No wÂłaÂśnie, mnie teÂż to zastanawia... tzn. ta caÂła walka o przywrĂłcenie Mszy Trydenckiej. TeÂż chĂŞtnie usÂłyszĂŞ przekonujÂące argumenty (nie ma w tym stwierdzeniu cienia ironii) inne niÂż ten, Âże ksiÂądz stoi przodem do wiernych (w jaki sposĂłb urÂąga to wierze katolickiej?). A wracajÂąc do poprzedniego postu, oczywiÂście, Âże jest to moja subiektywna opinia. Wyrzucanie ksiĂŞÂżom lenistwa, nieuctwa, bezmyÂślnego szafowania ÂświĂŞtoÂściÂą itp. dla niektĂłrych najwidoczniej nie jest oznakÂą braku szacunku. Dla mnie wrĂŞcz przeciwnie i nie zamierzam przymykaĂŚ na to oka. WierzĂŞ w potrzebĂŞ krytyki, ale konstruktywnej. Nie do koĂąca jednak rozumiem, choĂŚ bardzo siĂŞ staram, czemu ma sÂłuÂżyĂŚ studiowanie kaÂżdego opublikowanego na przestrzeni wiekĂłw dokumentu koÂścielnego. Ciekawi mnie teÂż czy faktycznie podpisuje siĂŞ Pan pod tezami sedewakantyzmu?
gregorek - 2011-01-13, 02:29

Niestety niektóre argumenty sedewakantystów s¹ prawdziwe ,bo wywodz¹ siê z tradycyjnego Nauczania Koœcio³a.Sede Vacante jest schizm¹ - nie herezj¹.I to schizma doœÌ dziwn¹ ,bo nie neguj¹c¹ legalnoœci papie¿y "przedsoborowych" ,tylko tych "nowusowych".ChoÌ i to ewoluowa³o w ró¿ne strony i trudno sie w tym "po³apaÌ" .Niektórzy ,ale tylko niektórzy ,zaczêli tworzyÌ w³asn¹ hierarchiê a to jest z³e .

Zachodzi tutaj koniecznoœÌ rozró¿nienia co jest "zmian¹" a co "rozwojem".
Pewien "rozwój" zawsze jest dopuszczalny w Koœciele Katolickim ,ale "rozwój" dotyczy nie wykraczania poza ramy elementu który rozwijamy.W ten sposób czytania w jêzykach narodowych ,nie zmieni³y Œw.Mszy Trydenckiej ani trochê - ¿aden Jej element nie zosta³ wyrzucony ani zmieniony ,ani nie dodano "nowego" -bo czytania (Ewnagelia i Lekcja ,a tak¿e kazanie ) pozostaj¹ te same -najpierw Kap³an recytuje ,lub œpiewa Ewangeliê w ³acinie ,potem czyta w jêzyku narodowym .Natomiast jest po¿ytkiem dla duszy rozmumieÌ czytanie ,tym bardziej ¿e jest ono przecie¿ tak¿e nauk¹.Mo¿e taki przyk³ad : Jeœli do "Pozdrowienia Anielskiego" dodamy "Zdrowaœ ,Œwiêta Maryjo ,³aski pe³na..." - bêdzie to jakiœ rozwój ,ma³e ulepszenie nie zmieniaj¹ce sensu modlitwy, ale jeœli usuniemy ca³¹ inwokacjê "Zdrowaœ Maryjo ,³aski pe³na" ,zmieni sie istota tej modlitwy.Otworzy siê pole do ró¿nych nadu¿yÌ itd itp.Koœció³ Katolicki rozwija³ sie zawsze ...ale nie zmienia³.Wprowadzono Ró¿aniec ,rózne Nabo¿eùstwa ,ale powstawa³y one niejako obok tego g³ównego jakim jest Œw.Msza.
Œwiêty Pius V nie wymyœli³ Œw.Mszy Trydenckiej - on J¹ tylko skodyfikowa³ ,zatwierdzi³ bo dochodzi³o do ma³ych ró¿nic w ofiarowywaniu Jej i nie ma siê co dziwic - spo³ecznoœci kontaktowa³y siê miêdzy sob¹ o wiele trudniej ni¿ dziœ ,i mog³o siê zdarzyÌ ,¿e w ci¹gu jakiegoœ-tam czasu ryt Œw.Mszy ofiarowywanej np.w KoŸlu zaczyna³ sie lekko ró¿niÌ od tego w Rzymie.Œwiêty Pius V zostawi³ nam tak¿e pewn¹ historyczn¹ wartoœÌ ,jak¹ by³o pozostawienie jako wa¿ne klika innych rytów Œw.Mszy ,a których pochodzenie mo¿na by³o ustalic na wiêcej ni¿ 200 lat przed Soborem Trydenckim - a ich podobieùstwo do rytu Trydenckiego jest kolejn¹ poszlak¹ do tego ,¿e Ryt ten pochodzi bezpoœrednio od Aposto³ów.Oficjalne wzmianki o Œw.Mszy Trydenckiej pochodz¹ ju¿ z IV w.Oczywiœcie wtedy sie tak nie nazywa³a.By³a to po prostu Msza Œwiêta.
I - co bardzo waÂżne - musimy pamiĂŞtaĂŚ ,Âże ÂŚw.Msza Trydencka jest Sakramentem.A Âżeby Sakrament byÂł "waÂżny" nie moÂżna zmieniĂŚ Âżadnej z tych trzech rzeczy :materii ,formy lub intenjcj tegoÂż.
A Novus Ordo Missae powsta³o juz w³aœnie z wadliwej intencjii.Prace nad NOM rozpoczê³y sie na kilka lat przed Soboorem Vat.II i podj¹³ siê ich prowdzenia ksi¹dz .Annibale Bugnini (którego zwi¹¿ek z masoneri¹ jest udowodniony ) i który dobra³ sobie do wspó³pracy protestanckich pastorów.A chodzi³o o to ,¿eby stworzyÌ now¹ "liturgiê" ,która nie bêdzie "obra¿aÌ" uczuÌ religijnych protestantów.Wymaga³o to usuniêcia ze Œw.Mszy Trydenckiej wszelkich elementów "zbyt katolickich" .A wiêc mamy usuniêcie ( i to nie byle czego a realnie kilkadziesi¹t modlitw i gestów ) ,a wiêc i realn¹ zmianê ... nie rozwój "wewn¹trz rytu".Zmieniono architekturê Prezbiterium.O³tarz zast¹piono "sto³em" ,który w zborach protestanckich podkreœla "ich" protestancki sens Œw.Mszy - ¿e nie jest Ona Ofiar¹ Bezkrwaw¹ ,tylko uczt¹.No i mamy zmiany "na ca³ej lini" ...forma ,materia i intencja.Wiêc nie jest to ju¿ Sakrament Koœcio³a Katolickiego.Podobnie post¹piono z innymi Sakramentami.

Tak¿e pojêcie "soboru ekumenicznego" mia³o dawniej sens taki ,¿e zbiera³o siê na nim grono "Ojców" pochodz¹cych z ró¿nych narodów ,lecz nie wyznaù.W tamtych czasach najwa¿niejszymi krajami Wiary Katolickiej by³y w³aœnie Francja (Frankonia) i W³ochy - miêdzy nimi nieraz dochodzi³o do powa¿nych waœni na tle wa¿noœci - np.wyboru papie¿a (jak wybrano w³ocha to sie francuzi obar¿ali i na odwrót ) ,wiêc zapraszanie na sobór biskupów z innych krajów by³o dobre ,ale nie mia³o jako takiego znaczenia.
Natomiast sam "ekumenizm" rozumiany byÂł wtedy ( i jest nadal przez tradycyjnÂą KatolickÂą FilozofiĂŞ ) inaczej - jako zjednoczenie heretykĂłw i schizmatykĂłw w Jedynym Rzymsko - Apostolskim KoÂściele Katolickim.

Obecny sedewakantyzm poddaje w w¹tpiwoœÌ (delikatnie mówi¹c) wa¿noœÌ 'posoborowych' papie¿y ,powo³uj¹c siê na kontrowersje (równiez delikatnie mówi¹c) dotycz¹ce ich wyboru.¯e podobno konklawe nie by³o doœÌ hermetyczne i dochodzi³o do jakichœ ingerencji z zewn¹trz.I coœ w tym jest ,bo coraz wiêcej publikacji wychodzi na ten temat ,pisanych przez powa¿nych ludzi.Nawet niektórzy kardyna³owie o tym mówi¹ w swoich wspomnieniach.Ale jakkolwiek by nie by³o ,to ostatnie g³osowanie zawsze by³o uczciwe i dlatego papie¿ na nim wybrany jest wa¿nie wybranym papie¿em.Tak to t³umaczy³ m.inn.abp.Marcel Lefebvre -za³o¿yciel Bractwa Kap³aùskiego Œwiêtego Piusa X (FSSPX).I wystarczy na temat wa¿noœci posoborowych papie¿y.Inna sprawa to nauka któr¹ g³osz¹.Czy jest ona we wszystkim zgodna z Katolickim Magisterium.I tu s¹ bardzo du¿e w¹tpliwoœci .

Sobór Watykaùski II ,w randze wszystkich soborów stoi chyba najni¿ej ...znaczy to ,¿e nie ma obowi¹zku w ogóle stosowaÌ sie do jego "postanowien " ,które g³ównie dotyczy³y w³aœnie ró¿nych zmian.A to dlatego ,¿e by³ to sobór zwany "duszpasterskim" ,który nie by³ zwo³ywany po to by og³osiÌ ,ustaliÌ ,czy uroczyœcie obwieœciÌ cokolwiek ,co obligowa³o by katolika do wierzenia w to ,natomiast zacz¹³ "majtrowaÌ" przy doktrynach .I w ten sposób zmieniono rozumienie pojêÌ takich jak :czym jest Koœció³ Katolicki ,wolnoœÌ religijna ,ekumenizm i wiele innych.Przedstawiono tzw."nowe schematy" tych zagadnieù ,które stoj¹ w absolutniej sprzecznoœci do Magisterium Koœcio³a Katolickiego.Zreszt¹ wszystkie (lub prawie) te kwestie zawarte w tych "nowych schematach" ,by³y ju¿ dawniej w Koœciele Katolickim poruszane i potêpione przez "przedsoborowych" papie¿y.Ale jest i inna "heca" z tym soborem.Otó¿ nieprawd¹ jest ,¿e tzw."tradycjonaliœci" odrzucaj¹ Sobór Watykaùski II w ca³oœci i uznaj¹ go za niewa¿ny.W³aœnie uznaj¹ znaczn¹ jego czêœÌ ( w 'procentach wyliczaj¹ na jakieœ 70-80 % ) i jest to ta czêœÌ ,która absolutnie potwierdza wa¿noœÌ poprzednich soborów i odwo³aù do Magisterium Koœcio³a Katolickiego ,czyli Tradycyjnej Nauki.Pozostaje 20-30% dokumentów ,które same w sobie s¹ jak¹œ "schizofreni¹" ,lub pozostawiaj¹ mo¿liwoœci ró¿norodnych interpretacji."Schizofreni¹" dlatego ,¿e nie mo¿na jednoczeœnie "byÌ w zgodzie " z Tradycj¹ i tymi nowymi "schematami".Z "ró¿norodnoœci interpretacyjnej" wynikaj¹ zaœ dzisiejsze b³êdy i herezje dotycz¹ce dogmatów ,doktryn i ogólnie Teologii.
To co osi¹gn¹³ Sobór Watykaùski II na 100% ,to niew¹tpliwe zwyciêstwo lewicowej frakcjii w Koœciele Katolickim.To mo¿e dla Was byÌ szokuj¹ce ,ale taka frakcja istnieje.I to juz od co najmniej dwóch wieków.S¹ to Kap³ani zafascynowani tzw."filozofi¹ oœwiecenia" w tym i "marksistowsk¹".Do tej frakcji nale¿a³ zarówno Montini ( papie¿ Pawe³ VI ,który za wspó³pracê z KGB zosta³ wydalony przez Piusa XII z Watykanu ) ,Wojty³a ,jak i Ratzinger.Ale J.kard Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary ( dawnego Œwiêtego Oficjum ) za pontyfikatu papie¿a Jana Paw³a II by³ przeznaczony do kontaktów z obroùc¹ Tradycji abp.M.Lefebvre ...i byÌ mo¿e st¹d wynika jego zaanga¿owanie w (przynajmniej) oczyszczenie "posoborowizmu" od nadu¿yÌ ,przywrócenie Œw.Mszy Trydenckiej i wogóle (zdaje siê ) powrotu do Tradycji.To on zainaugurowa³ rozmowy z FSSPX na temat ró¿nic doktrynalnych w posoborowej nauce Koœcio³a Katolickiego wzglêdem Tradycyjnej Nauki.Najdziwniejsze jest to ,¿e przecie¿ ci wszyscy "ojcowie soboru" znali Tradycyjn¹ Naukê Koœcio³a ,wiêc dlaczego chcieli J¹ zmieniÌ?Wiedzieli ,¿e tworz¹c te "schematy" ,tworz¹ je wbrew Nauce.Mogli te¿ przewidzieÌ konsekwencje - i pewnie je widzieli i w³aœnie o to im chodzi³o.Relatywizacja Wiary ,synkretyzm ,panteizm.ZwróÌcie uwagê na to ,¿e herezje zwykle wychodzi³y od Kap³anów ,lub zakonników.

Logiczne argumenty sÂą takie ,Âże jeÂśli coÂś nie jest katolickie ,musimy tego unikaĂŚ ,a msza Nowus Ordo Missae jest prostestancka.Ona zawiera tylko kilka elementĂłw Katolickich ,ale to samo moÂżna powiedziec o kaÂżdej herezji.ZadziwiajÂące jest to ,jak dziÂś traktuje siĂŞ ÂŚw.MszĂŞ...Zatracono wogĂłle poczucie symbolizmu i dlatego nie rozumie siĂŞ Jej istoty , sensu i tego co siĂŞ na Niej wogĂłle dzieje.TakÂże fakt ,Âże dokonaÂł siĂŞ pewien precedens nie nastraja optymistycznie...PoniewaÂż msza NOM jest stworzona przez czÂłowieka (nie ma absolutnie mowy o tzw."organicznym rozwoju rytu) i zostaÂło to dokonane w ciÂągu 1 -1.5 pokolenia ,jakÂże moÂżna zakÂładaĂŚ ,Âże nie ulegnie jeszcze dalszym deformacjom...zresztÂą to siĂŞ juÂż dzieje .


Reforma dokonana przez Sobór Trydencki mia³a ca³kiem inny wymiar...Oprócz tego o czym pan ,panie Stefanie wspomnia³ ,sobor ten wyda³ inne dekrety .¯aden z nich nie byl "kontrowersyjny" i wszystkie jasno okreœla³y "jak ma byÌ" ,czyli co jest zgodne z Magisterium Koœcio³a Katolickiego.Ta "reforma" nie dotyczy³a doktryn ,a wrêcz je wzmocni³a.Ukrócono nepotyzm i inne praktyki ,które nie tyle niszczy³y Wiarê ,co w pewnych krêgach wzbudza³y ¿al do administracji Koœcio³a - która nigdy nie by³a doskona³a (i raczej nie bêdzie) , w tej wojuj¹cej (widzialnej) czêœci Koœcio³a.Tak¿e mamy tu ró¿nicê zarówno "reform" jak i "zmian".Ka¿dy sobór wprowadza³ jakieœ zmiany administracyjne ,ale nie dogmatyczno - doktrynalne.Dlatego ¿e dogmaty i doktryny nie by³y ¿adnym "novum" tylko strwierdzeniem uroczystym ich istnienia.Natomiast historia Koœio³a zna ju¿ papie¿y ,którzy siê mylili (np.Heweliusz czy Liberiusz [ekskomunikowany poœmiertnie])...I tu siê "k³ania" nauka o "nieomylnoœci papie¿a" ,przyjêta na Soborze Watykaùskim I (ale dzia³aj¹ca od zawsze ) ,notabene kwestowana ,postulowana przez ludzi ,którzy uwa¿ani s¹ za ansestorów dzisiejszego sedewakantyzmu!!!


Logiczne argumenty...Proszê zajrzec tutaj http://www.parafiakozle.p...topic.php?t=237 ...Jest tak¿e praca kard.Ottavini'ego -jednego z uczestników SWII - pt.(bodaj¿e) "Krytyczna analiza NOM".Jest wiele publikacji na ten temat ,ale s¹ one publikowane w pismach zwi¹zanych z Tradycj¹.Nie ma ich wiele niestety ,bo ze swej natury nie mog¹ byÌ popularne...s¹ "niepoprawne politycznie".A takich siê nie drukuje masowo...Zagra¿aj¹ tej "pogaùskiej demokracjii" ,która dziœ rz¹dzi narodami.Przyznam ,¿e by³o by mi o wiele ³atwiej podawac logiczne argumenty ,gdybyœmy skupili siê na poszczególnych czêœciach ( zmianach) Mszy Œw.Bo tak ogólnie to mo¿na powiedzieÌ ,¿e wiele elementów katolickich z niej usuniêto i przez to nie jest ju¿ Katolicka.Nie odzwierciedla Prawd Wiary.Chêtnie wiêc podejmê dyskusje na temat ka¿dej poszczególnej czêœci Mszy Œw.A najlepiej by³oby chyba zacz¹Ì od "odwrócenia" pytania , i zadaÌ je sobie tak : jakie logiczne argumenty przemawia³y za tym ,¿eby Œw.Mszê zmieniÌ?!A co za tym idzie - i ca³¹ Wiarê..."lex orandi ,lex credendi"...A tak¿e czym dla nas jest Msza Œw. - czy wieczerz¹ ,czy nieprzerwanie dokonuj¹c¹ siê Ofiar¹.Po ustaleniu tego ³atwiej bêdzie przedstawiÌ argumenty.Pan ,panie Stefanie ,z pewnoœci¹ odpowie ,¿e Msza Œw. jest ofiar¹ ,ale czy m³odsi forumowicze to wiedz¹?...Zapytajmy.




http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1048

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/337

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1066

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1040

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/538

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/143

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/712

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/617

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/335

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/566

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/588

kilka cytatĂłw

"kard. Ratzinger ubolewaÂł, Âże posoborowa rewolucja liturgiczna nie przebiegaÂła zgodnie z jego oczekiwaniami. Jak pisaÂł: „Na miejsce liturgii bĂŞdÂącej owocem rozwoju liturgicznego przyszÂła liturgia sfabrykowana. PorzuciliÂśmy organiczny, Âżywy proces wzrostu i zastÂąpiliÂśmy jÂą – jak w procesie wytwĂłrczym – banalnym, sfabrykowanym, stworzonym na poczekaniu produktem”.


MĂłwiÂąc ÂściÂśle, „odnowa liturgiczna” przybieraĂŚ zaczĂŞÂła protestancki kierunek juÂż przed soborem. W roku 1956 postĂŞpowy liturgista Gerard Ellard SI pisaÂł:

Obecnie, kiedy te modyfikacje dotyczÂące Mszy sÂą drobiazgowo studiowane przez uczonych, staje siĂŞ jasne, Âże reforma w sposĂłb nieunikniony wymaga, by pewne zewnĂŞtrzne aspekty Mszy przypominaÂły bardziej kult niekatolicki; takie zmiany bĂŞdÂą dobrze przyjĂŞte przez naszych niekatolickich braci.

Owa protestantyzacja Mszy byÂła intencjÂą PawÂła VI (...). Jan Guitton, bliski przyjaciel papieÂża, powiedziaÂł w wywiadzie radiowym udzielonym w latach 90.:

IntencjÂą PawÂła VI w stosunku do tego, co potocznie nazywamy MszÂą, byÂło zreformowanie katolickiej liturgii w taki sposĂłb, by przypominaÂła jak najbardziej liturgiĂŞ protestanckÂą – co jednak ciekawe, PaweÂł VI uczyniÂł to, by zbliÂżyĂŚ jÂą, tak jak to tylko moÂżliwe, do protestanckiej Wieczerzy PaĂąskiej. (...) Kierowany pobudkami ekumenicznymi PaweÂł VI zamierzaÂł usun¹Ì, lub przynajmniej poprawiĂŚ czy zÂłagodziĂŚ, to, co byÂło we Mszy zbyt katolickie, zbyt tradycyjne – i (...) zbliÂżyĂŚ katolickÂą MszĂŞ do obrzĂŞdĂłw kalwiĂąskich.

W obliczu tej protestantyzacji liturgii kard. Ottaviani przypomina w KrĂłtkiej analizie krytycznej o obowiÂązku przylgniĂŞcia przez katolikĂłw do Tradycji:

"Oczywiste jest, ¿e nowy ryt Mszy nie ma intencji przedstawiania wiary nauczanej przez Sobór Trydencki. To jednak ta wiara wi¹¿e na zawsze katolickie sumienie. Tak wiêc, wraz z promulgowaniem nowego rytu Mszy, prawdziwy katolik postawiony jest wobec tragicznej koniecznoœci wyboru."

Jedynym wyborem dla katolika obrzÂądku rzymskiego moÂże byĂŚ jedynie prawdziwa katolicka liturgia, w najdoskonalszy sposĂłb wyraÂżajÂąca wiarĂŞ katolickÂą: Msza trydencka.

Dlatego wÂłaÂśnie w kanonie 13 sesji 7 Soboru Trydenckiego czytamy:

Gdyby ktoÂś powiedziaÂł, Âże przyjĂŞte i zaaprobowane obrzĂŞdy KoÂścioÂła, tradycyjnie uÂżywane przy uroczystym szafowaniu sakramentĂłw, mogÂą byĂŚ zmienione przez jakiegokolwiek pasterza KoÂścioÂła na inne, nowe obrzĂŞdy, niech bĂŞdzie wyklĂŞty.

Stefan - 2011-01-15, 19:16

JeÂżeli za schizmĂŞ moÂżna uznaĂŚ sedewakantystĂłw, ktĂłrzy odbierajÂą nam prawo nazywania siĂŞ katolikami i przywoÂłamy takÂże wielkÂą schizmĂŞ zachodniÂą, w czasie ktĂłrej byÂło nazywajÂących siĂŞ nastĂŞpcami Âśw. Piotra aÂż trzech papieÂży, to myÂślĂŞ, Âże zapomina siĂŞ o najwaÂżniejszym, o Bogu w TrĂłjcy Jedynym, o mĂŞczeĂąskiej Âśmierci naszego Pana Jezusa Chrystusa, o zmartwychwstaniu ciaÂł i SÂądzie Ostatecznym. Jak do tego doda siĂŞ informacjĂŞ, Âże wedÂług sedewakantystĂłw wszyscy papieÂże poczÂąwszy od Jana XXIII zasiadajÂą na tronie Piotrowym nielegalnie (sÂą antypapieÂżami), to jak ma siĂŞ czuĂŚ owieczka BoÂża w tym natÂłoku sprzecznych informacji?
Ale my cieszymy siĂŞ z informacji podanych nam w czwartek, 15 stycznia AD 2011 :
Watykan og³osi³ dekret o cudzie za wstawiennictwem Jana Paw³a II. UroczystoœÌ beatyfikacji Papie¿a odbêdzie siê 1 maja.

Takie trzy osobliwoœci, które rzucaj¹ cieù na ró¿ne twierdzenia (podobne do zachowaù np. sekty œwiadków Jehowy, czyli ja mam absolutn¹ racjê, a inni s¹ w b³êdzie) :

Michel De Bay (MichaÂł de Bay; Bajus), twĂłrca bajanizmu, zostaÂł wysÂłany w 1561r. przez papieÂża Piusa IV na obrady soboru trydenckiego, gdzie pracowaÂł nad redakcjÂą Katechizmu Rzymskiego.

Papie¿ Grzegorz XIII kilka lat po Soborze Trydenckim zmienia Tradycjê, zmieniaj¹c kalendarz. To, ¿e dokonuje tego w oparciu o naukowe podstawy, nie zmienia faktu ingerencji w Tradycjê (st¹d ró¿ne daty w obchodzeniu Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia przez katolików i prawos³awnych).

Kardyna³ami w przesz³oœci (tak¿e po Soborze Trydenckim) bywali ludzie œwieccy, a niektórzy z nich mieli prawo wyboru papie¿a. Jednym z ostatnich takich kardyna³ów by³ sekretarz stanu Paùstwa Koœcielnego Giacomo Antonelli, którego do godnoœci kardynalskiej wyniós³ papie¿ Pius IX.

Przypisanie, co jest "zmian¹" a co "rozwojem" zale¿y tak¿e od dokonuj¹cego tego rozró¿nienia.
Bo jeden moÂże twierdziĂŚ, Âże jest to "zmiana", a drugi o tym samym powie, Âże to "rozwĂłj".
Dlatego z wielkÂą ostroÂżnoÂściÂą naleÂży patrzeĂŚ na postĂŞpowanie w tak zawiÂłych sprawach w nauczaniu prawd wiary , jakÂą jest Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego.
W Âświetle Nowego Testamentu magisterium jest urzĂŞdem, to znaczy sÂłuÂżbÂą dla zbawczej prawdy, dla dobra i poÂżytku wspĂłlnoty wierzÂących.
"Nie chciejcie, aby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus" (Mt 23, 10)
Musimy za ka¿dym razem wychodziÌ z zapisów tego¿ Magisterium Koœcio³a Katolickiego, w których umiejscowiono w³adzê papie¿a, jako nastêpcy œw. Piotra, a tak¿e biskupów, jako nastêpców Aposto³ów. Autorytet osób piastuj¹cych urz¹d magisterium w dziedzinie prawid³owego przekazywania wiary apostolskiej jest zakorzeniony w sukcesji apostolskiej , ale jest uzasadniony tylko w Koœciele, który w ca³oœci jest apostolski.
Ireneusz, mêczennik i œwiêty, w II wieku, w klimacie pe³nego rozkwitu gnostycyzmu, sta³ siê interpretatorem zasadniczej donios³oœci tradycji apostolskiej i urzêdu biskupów, które to dwie realnoœci s¹ g³êboko z sob¹ powi¹zane. Warto pos³uchaÌ tego cennego œwiadka z II wieku :
"ÂŻaden przeto z przeÂłoÂżonych KoÂścioÂła, nawet bardzo wymowny, innej od tej nauki nie gÂłosi (nikt bowiem nie jest ponad Mistrza), ani mniej wymowny nie uszczupli tradycji. PoniewaÂż tedy jedna i ta sama jest wiara, ani jej nie powiĂŞkszy ten, co wiele o niej powiedzieĂŚ moÂże, ani nie pomniejszy ten, co mniej (...)".

Dlatego chrzeœcijaùstwo od pocz¹tku przyk³ada szczególn¹ wagê do s³owa, które wypowiada i formu³uje wiarê w jej wymiarze obiektywnym i poznawczym. Poznawanie i uznawanie tego, co Chrystus uczyni³, powiedzia³, wycierpia³ itd. ma bowiem zasadnicze znaczenie: wydarzenia historii zbawienia i objawienia maj¹ obiektywne pierwszeùstwo wobec tego, co my mo¿emy i musimy czyniÌ. Przed spe³nianiem "dzie³", naœladowca Jezusa Chrystusa musi wykonaÌ dzie³o, które jest "dzie³em" w najwy¿szym stopniu, mianowicie uwierzyÌ w Chrystusa - temu, kto Go zapyta³: "Có¿ mamy czyniÌ, abyœmy wykonywali dzie³a Bo¿e?", Jezus odpowiedzia³: "Na tym polega dzie³o Bo¿e, abyœcie uwierzyli w Tego, którego On pos³a³" (J 6, 28-29).

Konklawe (wybór nastêpcy œw. Piotra), które odbywa³o siê w ci¹gu ostatnich 150 lat, by³o oparte na tradycji. Nie mo¿na bowiem stwierdziÌ, ¿e wybór Piusa IX by³ zgodny z tradycj¹ i prawem, a wybór Jana XXIII czy Paw³a VI ju¿ nie. Przecie¿ co najmniej zdecydowana wiêkszoœÌ kardyna³ów elektorów wybiera³a papie¿y Piusa IX, Jana XXIII i Paw³a VI (wybory pomiêdzy 1939 r. a 1963 r., czyli w przeci¹gu 14 lat). Kiedy ci kardyna³owie siê mylili?

Niemo¿liwe jest przeœledzenie wszystkich procesów rozwojowych, jakie prowadzi³y do definicji z 1870 roku (dogmat o nieomylnoœci papie¿a, przy zastrze¿eniu, ¿e "Nieomylnoœci¹ absolutn¹ jest tylko nieomylnoœÌ Boga").
Na to skÂładaÂło siĂŞ wiele faktĂłw, ale najwaÂżniejsze z nich, to przede wszystkim wzmocnienie autorytetu papieskiego w okresie potrydenckim. Ma to swĂłj wyraz w ustanowieniu centralnego TrybunaÂłu Inkwizycji w Rzymie w 1542 r., ustalenie liturgii KoÂścioÂła ÂłaciĂąskiego w formie rzymskiej za Piusa V ( lata 1566-1572), tworzenie staÂłych nuncjatur poczÂąwszy od 1500 roku, utworzenie Kongregacji Rozkrzewiania Wiary (Propaganda Fide, 1622 r.), uznanie papiestwa za znak wyznaniowej toÂżsamoÂści przez katolikĂłw w stosunku do protestantĂłw, wkÂład jezuitĂłw ze wzglĂŞdu na ich szczegĂłlny zwiÂązek z papieÂżem. Wszystko to przyczyniÂło siĂŞ do umocnienia rzymskiej teologii prymatu i nieomylnoÂści papieÂża.
PrzecieÂż juÂż Âśw. Tomasz z Akwinu, chociaÂż widzi papieÂża i sobĂłr w naturalnej harmonii, przyznaje wyraÂźnie ostatnie sÂłowo i wÂładzĂŞ rozstrzygania papieÂżowi (finaliter determinare ea quae sunt fidei).
A to prowadzi nas do wniosku, ¿e nie ma mo¿liwoœci definitywnego stwierdzenia, ¿e nieomylni s¹ ci, albo tamci, bo powtarzam to jeszcze raz, ¿e "Nieomylnoœci¹ absolutn¹ jest tylko nieomylnoœÌ Boga".
Dlatego wiêc obdarzeni Duchem Œwiêtym wierzymy, ¿e Tradycja zosta³a powierzona tym, którzy kieruj¹ Koœcio³em, pas¹ owczarniê Bo¿¹, których obowi¹zkiem jest czuwanie nad prawid³owym nauczaniem w Koœciele.

gregorek - 2011-05-29, 23:15

Ale¿ to w³aœnie jak najbardziej chodzi o Trójcê Przenajœwiêtsz¹ ,mêczeùsk¹ œmierÌ Pana naszego Jezusa Chrystusa i ca³¹ eschatologiê ...i ca³¹ Wiarê.To st¹d ca³a walka miêdzy 'posoborowiem' a Tradycj¹...Libera³owie (posoboruchy) zmieniaj¹ sens Trójcy Przenajœwiêtszej ,w ogóle Jej istnienia...Niektórzy kardyna³owie twierdz¹ (np.Walter kard.Kasper http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/518 ) ,¿e nasz Pan Jezus Chrystus nie jest Bogiem bo....nigdy tak o sobie nie powiedzia³ wprost...A jeœli nie wierzy siê ,¿e nasz Pan Jezus Chrystus jest Bogiem to nie jest siê katolikiem...a kardyna³ów tych mianowa³ Jan Pawe³ II !!!Czy¿by nie wiedzia³ co robi?...Nie zna³ tych ludzi?Zmuszono go do tego jakimœ szanta¿em?To jaki jest szacunek do Boga widaÌ oczywiœcie te¿ w Koœcio³ach.By³em w naszym Koœció³ku na œwiêceniu pokarmów Wielkanocnych...W godzinie szczytu na "Manhatanie" ³atwiej o ciszê i "sacrum" ni¿ tam wtedy przy wystawionym Najœwiêtszym Sakramencie...Ci co w ³awkach siedzieli - klêczeli (i chwa³a im za to) - natomiast ci ,którzy na ³awke siê nie za³apali to sobie kucali...no bo przed kim maj¹ kolanka swoje zginaÌ?Ze trzy osoby w zasiêgu mojego wzroku rzetelnie ,z pobo¿noœci¹ klêcza³y ,reszta "na kucaka"...i oczywiœcie 'm³ynek' zamiast Znaku Krzy¿a.W kolejce do Spowiedzi Œwiêtej radosne gwary...przecie¿ to tylko taka formalnoœÌ ,nic wiêcej.Skrucha?A co to?I za co?My jesteœmy fajni i grzechów nie ma.Mia³em wra¿enie ,¿e wiêkszoœÌ tych co przysz³a uwa¿a³a ,¿e robi¹ ³askê wielk¹ Panu Bogu ,¿e zaszczycaj¹ Go swoj¹ obecnoœci¹.Takie s¹ owoce Soboru Wat.II i jego aggiornamento...a u nas jeszcze "nie jest najgorzej".A to takie proste przywróciÌ szacunek.Wystarczy powiedzieÌ do "œwietego mikrofonu" : "albo klêkacie ,albo won z Domu Boga!!!Albo cisza ,albo WON!!!"Takie s¹ efekty aggiornamento -zniszczenie pobo¿noœci ,bojaŸni Boga ,mówi¹c w skrócie.A ¿e trwa to ju¿ ponad 40 lat ,to nie œwadczy o pomy³ce ,czy jakimœ przypadku ,ale o pe³nej premedytacji niszczenia Koœcio³a Œwiêtego.A jak siê ma stosunek papie¿a Jana Paw³a II do trójcy Przenajœwiêtszej ?Przecie¿ to on mówi³ na jakimœ spotkaniu z muzu³manami ,¿e wierzymy w tego samego boga.Ja nie wierzê w tego samego boga co oni ,tylko w Boga w Trójcy Jedynego ,a z tego co wiem muzu³manie nie uznaja Trójcy Przenajœwiêtszej...Czy¿by i papie¿ Jan Pawe³ II nie wierzy³ w Trójcê?Na to wygl¹da ,skoro tak mówi³...No i prawdopodobnie beatyfikacja tego papie¿a podkreœli tylko tego typu wypowiedzi ,zadbaja ju¿ o to odpowiednie "media" ,przynosz¹c szkodê wielu duszom...Ale trzeba zdaÌ sobie sprawe z tego czym jest beatyfikacja i kanonizacja.Zarówno jedna jak i druga s¹ aktem Koœcio³a ,czynem a nie nauk¹ ,która przecie¿ sama w sobie aktem nie jest i dlatego ani kanonizacja ,ani beatyfikacja (tak¿e ekskomunika) nie maj¹ rangi nieomylnoœci (choÌ bardzo du¿e prawdopodobieùstwo ,jeœli proces by³ obiektywny).Mog¹ byÌ wiêc b³êdne ,bo o tym kto jest w Niebie decyduje tylko Bóg.Obie maj¹ na celu stwierdzenie ,¿e wzoruj¹c siê ¿yciem ,pobo¿noœci¹ ,nauk¹ g³oszon¹ przez kandydata ,najprawdopodobniej spodobamy sie Panu Bogu na tyle ,¿e udzieli nam £aski i przyjmie do Swojego Królestwa w Niebie.Warto jednak pamiêtaÌ o tym ,przy wyborze œwiêtego ,którego ¿ywotem chcemy siê kierowaÌ ,¿e proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny zosta³ po SWII znacznie uproszczony.W³aœnie przez papie¿a Jana Paw³a II.Zlikwidowano miêdzy innym urz¹d tzw."adwokata diab³a" (advocatus diaboli) ,który mia³ za zadanie dostarczyÌ wszelkie argumenty przeciwne wyniesienia kandydata na O³tarze.I jeœli trafi³ siê choÌ jeden argument - proces wstrzymywano.Czekano te¿ z rozpoczêciem procesu wiele lat ,a¿ opad³y emocje zwi¹zane z kandydatem (który prawdopodobnie ju¿ i tak by³ w Niebie) ,a wszystko po to ,aby proces by³ jak najbardziej obiektywny.Natomiast dziœ ,przy tej konkretnie beatyfikacji ,wszyscy kieruj¹ sie tylko emocjami zwi¹zanymi z osob¹ Jana Paw³a II.Nie dopuszcza sie ¿adnych g³osów krytycznych.A i ja po tym co w³aœnie napisa³em ( i jeszcze napiszê ) zyskam miano "wroga" JPII.Tak jak "wiesza sie psy" na Bractwie Kap³aùskim œw.Piusa X (FSSPX) ,¿e sedewakantyœci (którymi nie s¹) i wrogowie Jana Paw³a II ,a oni jako jedyni (chyba) modlili sie o zbawienie duszy Karola Wojty³y.Bo reszta wrzeszcza³a 'sancto subito' uwa¿aj¹c ,¿e ju¿ jest w Niebie.Zadam pytanie : czy gdybym bra³ udzia³ w demonicznych obrzêdach religijnych (np.z jakimiœ animistami,wyznawcami woodoo lub hinduistami itd -ogólnie rzec mo¿na z czcicielami demonów ) ,to czy pope³ni³bym grzech ciê¿ki?Tak - grzech przeciwko I-mu Przykazaniu.A jaki przyk³ad bym da³ znajomym ,kolegom czy dzieciom swoim ,gdybym mia³ na dodatek odpowiedni u nich autorytet?¯e o pokój na œwiecie mo¿na siê modliÌ do demonów.No to i o deszcz czy pogode te¿...Przesta³bym byÌ Katolikiem.Sam siebie bym ekskomunikowa³ poprzez dokonanie czynu na tê ekskomunikê zas³uguj¹cego.Ekskomunika 'ipso facto".A komu wiêcej powierzono ,od tego wiêcej siê bêdzie wymagaÌ.Oczywiœcie ,gdybym ukorzy³ siê za ten grzech i wyjaœni³ wszystkim ¿e to by³ b³ad - wybaczono by mi i ekskomunika przestala by obowi¹zywac.Ale ten pontyfikat miniony nie mia³ takich aktów.Papie¿ Jan Pawe³ II ukorzy³ ca³y Kosció³ Œwiety przed "œwiatem" ,za to z czego Koœció³ zawsze (do SWII) by³ dumny.Za to co przynios³o Mu tylu œwiêtych - miêdzy innymi Wyprawy Krzy¿owe czy Œwiêta Inkwizycja.Czy jako papie¿ ,nie powinien by³ w³aœnie tego stawiaÌ za wzór ?Kto dzisiaj pójdzie walczyÌ za Wiarê jeœli bêdzie trzeba ,maj¹c œwiadomoœÌ ,¿e zachowaniem takim "przyniesie wstyd" ?.A apologetyka?Kto jeœli nie papie¿ powinien broniÌ Œwiêtego Koœcio³a?Pontyfikat ten ,jak pamiêtamy ,by³ obfity w kanonizacje.By³o ich sumie oko³ 500 ,a to wiêcej ni¿ wszystkie razem wziête od chyba 400 lat.I tylko 6 ekskomunik...na tradycjonalistów...Chodzi o abp.M.Lefebvre ,bp Castro de Mayer i czterech kap³anów FSSPX ,których tamci konsekrowali na biskupów.Ju¿ na drugi dzieù po konsekracjach posz³ed³ wrzask z Rzymu :ANATHEMA EST!!!...Nie by³o procesu -ekskomunika 'ispo facto' zaci¹gniêta automatycznie poprzez dokonanie aktu schizmatyckiego.Bez zgody papie¿a abp.Lefebvre oœmieli³ siê konsekrowaÌ kap³anów na biskupów.Ale jak siê bli¿ej przyjrzymy sprawie to oka¿e siê ,¿e abp.M.Lefebvre mia³ do tego prawo ,a poza tym zgoda (nieformalna) by³a ...tylko nie by³ ustalony termin.Mianowicie abp.M.Lefebvre wiele razy zwraca³ siê do papie¿a z proœb¹ o zezwolenie na wyœwiêcenie kap³anów na biskupów ,a "Rzym" jeœli ju¿ by³ ³askaw odpowiedzieÌ ( bo czêsto nie udziela³ w ogóle odpowiedzi) to zgode wyra¿a³ ,choÌ jakby "owijaj¹c w bawe³nê" ,natomiast wci¹¿ odwleka³ termin udzielenia konsekracji.By³a to gra na zw³okê ,doœc okrutna ,bo czekano a¿ œmiertelnie ju¿ chory abp.M.Lefebvre umrze...Wtedy jako prze³ozonego FSSPX "Rzym " móg³by mianowaÌ kogo chce ,a z pewnoœcia by³by to jakiœ modernista i to by³by koniec FSSPX i Tradycji...Dlatego abp.M.Lefebvre dla dobra Tradycji (Wiary ,Koœcio³a ) zdecydowa³ ,¿e ju¿ d³u¿ej nie bêdzie czeka³ na termin wyznaczony przez "Rzym" i dokona konsekracji.I dokona³ i dziêki Bogu za to.Z ekskomunik¹ t¹ nie zgadzali siê nawet niektórzy "nowusowi" znawcy Prawa Kanonicznego ,bo jest w nim m.inn. zapis mówi¹cy o tym ,¿e w "sytuacji koniecznoœci" ka¿dy biskup mo¿e dokonaÌ konsekracji innych kap³anów bez zgody papie¿a ,nawet jeœli sytuacja ta jest subiektywn¹ ocena tego biskupa.Ale informacja o ekskomunikach "posz³a w œwiat" i jakaœ czêœÌ Katolików opuœci³a FSSPX.I papie¿ Jan Pawe³ II ¿y³ z t¹ œwiadomoœci¹ pope³nienia niesprawiedliwoœci wzglêdem abp.M.Lefebvre ,bp.Castro de Mayer i czterech wyœwiêconych kap³anów 17 lat...Natomiast papie¿ Benedykt XVI w trzecim roku pontyfikatu ,czyli niemal¿e ekspresowo ,wszystkie je uniewa¿nia ,nie licz¹c siê ze œwiatowym "aj waj gewa³t" :) ...
¯ycie Karola Wojty³y by³o d³ugie ,nie znamy dok³adnie wszystkich jego aspektów.NIewiele wiemy o jego ¿yciu w czasach kiedy niektórzy kap³ani coœ podpisali ,inni siedzieli ,jeszcze innych zabijali "nieznani sprawcy"...On doœÌ szybko "awansowa³" ,by³ bodaj¿e najm³odszym biskupem .A by³y to czasy kiedy ka¿da taka nominacja by³a weryfikowana przez odpowiednie s³u¿by PRL.To nie musi nic znaczyÌ ,ale czy z takich w³aœnie powodów ,nie by³oby lepiej aby daÌ czas i sprawy dok³adnie zbadaÌ..Bez szkody przecie¿ dla duszy papie¿a Jana Paw³a II bo on ju¿ os¹dzony.Vox populi nic tu nie zmieni.Ale ¿eby nie okaza³o siê ,¿e za pare lat jakaœ "gazeta" "przypadkiem" dotrze do jakichs "œciœle tajnych dokumentów"...i zamiast "sancto subito" (choÌ na razie beato) ,bêdzie wielka kompromitacja Koœcio³a...Ja w ka¿dym razie nie odœpiewam teraz "Gaude Mater Polonia"...A z innej strony ... to na razie "tylko" beatyfikacja.Zezwolenie na kult regionalny.I byÌ mo¿e tak ju¿ pozostanie ,a kult za pare lat zaniknie.Mo¿e taki jest plan obecnego papie¿a.
Na dole post'u przytaczam kilka linkĂłw do artyku³ów poruszajÂących omawiane tematy ,a jeden z nich dotyczy prymatu papieÂża .I co tam mamy?Jest przytoczona proÂśba papieÂża Jana PawÂła II do teologĂłw (nowusowych) ,aby szukali „takiej formy sprawowania prymatu, ktĂłra nie odrzucajÂąc bynajmniej istotnych elementĂłw tej misji, byÂłaby otwarta na nowÂą sytuacjĂŞ” .PomijajÂąc juÂż to o jakiej 'nowej sytuacji' myÂślaÂł papieÂż Jan PaweÂł II ,naleÂży rozwaÂżyĂŚ czy nie jest to podÂżeganie do zÂłamania jasno i zwiĂŞÂźle sformuÂłowanego Dogmatu Wiary.A to juz powaÂżny grzech .
Papie¿ Honoriusz ,o którym wspomina³em ,zosta³ potepiony za o wiele mniejsze przeiwnienie.Ono te¿ dotyczy³o promocji herezjii ale nie mia³ az takich mo¿liwoœci jakie mia³ Papie¿ Jan Pawe³ II.Ró¿nica jest taka ,¿e po Honoriuszu na Tron Piotrowy wst¹pi³ normalny papie¿ (tzn.wirerny Prawdzie Katolickiej ) natomiast teraz mamy kolejnego libera³a,a ci jak mo¿na przypuszczaÌ nigdy z³ego s³owa o sobie nie powiedz¹.Bêd¹ sie wspieraÌ w herezji.Ale ta herezja kiedyœ minie i zostana oni os¹dzeni prawdopodobnie tak jak i papie¿ Honoriusz.Ciekaw¹ kwesti¹ jest to jak ta herezja siê skoùczy...S¹ w sumie dwa wyjœcia.Jedno takie ¿e wreszcie (jak po papie¿u Honoriuszu) nast¹pi papie¿ "tradycjonalista" i wszystkie te bzdury "wolnoœciowo-równoœciowo-braterskie" potêpi ,albo zrobi to ju¿ nasz Pan Jezus Chrystus poprzez ponowne Swoje przyjœcie ,czyli S¹d Ostateczny.Wiele na to wskazuje ,¿e ¿yjemy w³aœnie w tzw."czasie ostatecznym" ,bo jednym ze znaków poprzedzaj¹cych przyjœcie Pana ,mia³a byÌ powszechna apostazja ,która zacznie siê "od samej góry".Có¿...pasuje "jak ula³"...

http://www.bibula.com/?p=35506

Co do sedewakantyzmu ,to nie znam ¿adnego cz³owieka który deklarowa³ by siê jako "sedek" ,dlatego nie mogê stwierdziÌ ,¿e ktokolwiek odbiera mi jakiekolwiek prawa do nazywania samego siebie jak chcê.ChoÌ oczywiœcie znam wielu ludzi - i sam równie¿ siê oœmielam - którzy krytykuj¹ ró¿ne dzia³ania lub/i wypowiedzi papie¿a.Ale od krytyki do sedewakantyzmu jest bardzo d³uga droga.Nale¿y te¿ pamiêtac ,¿e posoborowi papie¿e pozbyli siê pewnych symboli w³adzy papieskiej (Tiara ,koronacja -czyli obrzêd mianowania - ,przysiêga ) co mo¿e sugerowaÌ ,¿e sami siê tej w³adzy pozbawiaj¹ ,¿e sami siebie traktuj¹ jako "zwyk³ych" biskupów.

Có¿...wychodzi na to ,¿e kardyna³owie mylili siê w historii kilkakrotnie...I dlatego mamy przyk³ady "s³abych" papie¿y jak w³aœnie Honoriusz(w poprzednim post'cie b³êdnie poda³em go jako Hewelisza-oczywiœcie nigdy takiego papie¿a nie by³o ,a Jan Heweliusz to ca³kiem inna postaÌ), czy Liberiusz jak równie¿ papie¿e X czy XI wieku ,kiedy to "stawiano na m³odych" ,a ci z kolei ulegli pewnym grzechom ,ale nie ruszyli Wiary.Ostatni 4 papie¿e to s¹ libera³owie ,i sami siê tym chwal¹.Nawet zreszta nie musz¹ bo wskazuj¹ na to ich czyny.I teraz warto zastanowiÌ siê nad dzia³aniem Ducha Œwiêtego w trakcie konklawe...Wiemy przecie¿ ,¿e zwykle jest kilka g³osowaù na ró¿nych kandydatów ,a ¿aden z nich nie otrzymuje 100% poparcia ,wiêc samo to ju¿ œwiadczy o tym ,¿e niektórzy z kardyna³ow "siê myl¹".Aby wybór papie¿a by³ prawomocny potrzeba (jak pamiêtam) wiêkszoœÌ 70% g³osów.Nie jest wiêc wymagane 100% ,a wiêc i kardyna³owie zak³adaj¹ ,¿e mog¹ siê myliÌ.Mnie jednak przyci¹ga inna kwestia...Otó¿ Bóg Duch Œwiêty z pewnoœci¹ podpowiada wszystkim bior¹cym udzia³ w konklawe imiê najlepszego dla Koœcio³a kandydata ,ale ilu z nich tej podpowiedzi siê s³ucha?...W ci¹gu ostatnich 3 konklawe dosz³o do takich sytuacji ,¿e kierowano siê innymi wzglêdami ni¿ dobrem Wiary.Motywem przewodnim po SWII jest aggiornamento ,nie Prawda.Musimy te¿ wzi¹œÌ pod uwagê i to ,¿e wœród kardyna³ów jakaœ ich iloœÌ (a zdaje siê ¿e ca³kiem spora ) to byli ludzie przesi¹kniêci "filozofi¹ oœwiecenia" i ideami masoùskimi ,gardz¹cy Tradycj¹ Katolick¹ ,o których pisa³ w encyklice "Pascendi Dominici Gregis" œw.Pius X ,a którzy nigdy nie pos³uchaliby Ducha Œwiêtego ,bo w Niego nie wierz¹ .Gdyby sytuacja ta dotyczy³a jednego pontyfikatu liberalnego ,mo¿na by mówiÌ o pomy³ce ,ale to ju¿ trzeci pontyfikat (nie licz¹c Jana Paw³a I i Benedykta XVI).Ka¿dy z tych pontyfikatów zwalcza³ Tradycjyjn¹ Nauke Koœcio³a (czyt.Magisteriu) próbuj¹c J¹ zast¹piÌ synkretyzmem "nowoczesnych" ,"oœwieconych" filozofii...Przy twierdzeniu ,¿e ani kardyna³owie ani tym bardziej sam papie¿ nigdy siê nie pomyl¹ ,gdy¿ wspiera ich £aska Ducha Œwiêtego trzeba pamiêtaÌ ,¿e Bóg obdarzy³ ludzi woln¹ wol¹ do dokonywania wyborów ,a z £ask¹ trzeba wspó³pracowaÌ.

Oto maÂła cytatka ,ktĂłra wiele wyjaÂśnia :

Przeniknijcie do seminariow, a poprzez nie przedostaniecie sie do duchowienstwa; przenikajac do
duchowienstwa, wejdziecie do plebani; wnikajac do plebani, wejdziecie do kurii diecezjalnej; po
kurii diecezjalnej zas nadejdzie kolej na biskupow, ktorzy uznaja nasze idee. Gdy biskupi przyjma
nasze poglady, wybierani sposrod nich kardynalowie rowniez je zaakceptuja. I pewnego dnia – byc
moze za sto lat – bedziemy mieli papieza, ktory uzna nasze zapatrywania. I wtenczas, przy pomocy
Kosciola, wygramy Rewolucje.

Zostalo to napisane przez Wysoka Wente Karbonariuszy i bylo opublikowane na polecenie papiezy
Grzegorza XVI oraz Piusa IX, ktorzy pragneli przez publikacje tych dokumentow pokazac
biskupom, ze celem masonerii bylo przedostanie sie do seminariow.


Michel De Bay odwo³a³ wszystkie swoje herezje po napomnieniu (bodaj¿e) przez œw.Piusa V ,natomiast Katechizm w którego redagowaniu bra³ udzia³ przeszed³ odpowiednie weryfikacje ,nie znaleziono w nim b³êdów ,dosta³ pewnie rzetelne imprimatur - krótko mówi¹c nie ma problemu.ByÌ mo¿e dlatego przydzielono go do pracy nad katechizmem ,aby przypomia³ sobie w co powinien wierzyÌ.

Jak pamiêtamy kalendarz juliaùski nie by³ precyzyjny.Na przestrzeni kilku wieków jego opóŸnienie dosz³o do 10 (chyba) dni.Jedyne co zrobi³ papie¿ Grzegorz XIII to korekta czasu.Ustawienie zegarka.Nie by³o ¿adnych zmian w tradycji obchodzenia Œwi¹t Katolickich.Bo¿e Narodzenie jak zwykle przypad³o na 24.12.Co prawda w paŸdzierniku zniknê³o kilka dni ,wobec czego kilku Œwiêtych Koœcio³a Katolickiego nie mia³o swoich dni ,w których to czci siê ich szczególnie.Jak wiemy do ka¿dego dnia kalendarza z wyj¹tkiem Wielkich Œwi¹t przypisany jest jakiœ Œwiêty i w tym dniu szczególnie siê Go czci.Jest te¿ bardzo mo¿liwe ,¿e uczczono ich wtedy w jakiœ inny sposób.A ¿e "prawos³awcy" wci¹¿ licz¹ wed³ug b³êdnego kalendarza ...no có¿...taka ju¿ chyba ich mentalnoœÌ...wol¹ w b³êdzie ale po swojemu:) .Natomiast absolutnie nic nie zosta³o ani ujête ,ani dodane do Tradycji pisanej przez wielkie "T" a rozumianej jako Magisterium Koœcio³a Katolickiego.Bardzo Ÿle natomiast wygl¹da zmiana kalendarza liturgicznego wprowadzona przez Papie¿a Paw³a VI ,z którego to kalendarza wypad³o w ogóle kilku œwiêtych (jako rzekomo nie istniej¹cych w rzeczywistoœci ,m.inn.Œw.Jerzy który nawróci³ ca³¹ Brytaniê) ,znikn¹³ okres przedpoœcia na rzecz pogaùskiego karnawa³u ,zmieniono te¿ znaczenie Adwentu ,który w Tradycji równie¿ by³ okresem pokutnym ,ascetycznym ,a teraz ,w nowym koœciele jest "radosnym oczekiwaniem".Papie¿ Jan Pawe³ II doda³ z kolei tzw."dzieù judaizmu" a judaizm wywodz¹cy siê z talmudu jest nie tylko herezj¹ ale wrogi Wierze Katollickiej ,Koœcio³owi.Jakimi obelgami okreœlany jest w talmudzie nasz Pan Jezus Chrystus i Najœwiêtsza Panna,nie bêdê nawet przytacza³.I takich "kwiatków" w nowusowym kalendarzu liturgicznym jest wiêcej.Mam je gdzies spisane to je kiedyœ tu wklejê.

Co do Magisterium to zale¿y jak rozumie siê t¹ "s³u¿bê".Bo je¿eli rozumiemy j¹ jako to ¿e Magisterium Koœcio³a s³u¿y nam M¹droœci¹ przez Boga objawion¹ i do zbawienia potrzebn¹ to tak ,natomiast je¿eli "s³u¿be" rozumie siê jako coœ co jest nam podleg³e i do woli mo¿emy tym rozporz¹dzac to nie.W tym zdaniu które pan przytoczy³ widaÌ jak wielkie znaczenie ma w³aœciwe rozumienie.Magisterium Koœcio³a Katolickiego jest nieomylne bo pochodzi z Objawienia Bo¿ego.Jako takie przekazuje nam pe³niê Prawdy o Bogu ,¿yciu i Zbawieniu.Oczywiœcie tê pe³niê ,któr¹ jesteœmy w stanie zrozumieÌ naszym ,b¹dŸ co b¹dŸ ,ograniczonym rozumem.Nie ma w Nauczaniu Koœcio³a (Magisterium = Nauka) niczego na temat szczegó³ów ¿ycia w Niebie czy CzyœÌcu i piekle ,bo s¹ to rzeczywistoœci niewyobra¿alne dla nas i dlatego m¹dry Bóg nawet siê nie trudzi³ ,¿eby nam podaÌ szczegó³owy opis tych miejsc.To taki przyk³ad.Magisterium Koœcio³a Katolickiego jest jedno ,choÌ dzieli sie na Magisteriu Zwyczajne i Nadzwyczajne.W sk³ad tego drugiego wchodz¹ np.nauki papieskie.Ale nauki te aby mog³y byÌ w³¹czone do Magisterium nie mog¹ siê od Niego ró¿niÌ.Jeœli papie¿ mówi coœ innego ni¿ Magisterium to jest to jego opinia teoligiczna lub coœ jeszcze innego ,i nie ma obowi¹zku w to wierzyÌ.Jeœli natomiast jakiœ gregorek powie coœ co jest zgodne z Magisterium Koœcio³a Katolickiego ,to gregorek powiedzia³ fakt nieomylny ,ale to nie gregorek jest nieomylny tylko Magisterium.Dlatego z ³atwoœci¹ mo¿emy definitywnie stwierdziÌ czy ci ,lub tamci podaj¹ nam naukê nieomylnego absolutnie ,pochodz¹cego z Objawienia Bo¿ego Magisterium Koœcio³a Katolickiego ,czy serwuj¹ nam tu jakieœ nowe idee ,z Magisterium tym sprzeczne.Na ogó³ wystarcza do tego zwyk³y Katechizm.Oczywiscie przedsoborowy.Prawd¹ jest ¿e ,istot¹ nieomyln¹ jest tylko Bóg w Trójcy Przenajœwiêtszej ,ale Magisterium Koœcio³a jako ¿e od Nigo pochodzi jest równie¿ nieomylne ,gdy¿ Bóg daj¹c nam Objawienie nie móg³ "...ani myliÌ siê ,ani w b³¹d wprowadziÌ".
Na szczêœcie ,¿aden z posoborowych papie¿y nic do Magisterium Koœcio³a nie doda³...¯aden z nich nigdy nie skorzysta³ z u¿ycia "autorytetu nieomylnoœci" a ten nie przys³uguje automatycznie ka¿dej wypowiedzi papie¿a ale ma pewne uwarunkowania.Na razie ,na tym etapie budowania nowego koœcio³a ograniczli siê do reinterpretacji istniej¹cych Dogmatów ,Doktryn itd...A dobrze jest mieÌ na uwadze i to ,¿e "g³ówn¹ przeszkod¹ w dialogu ekumenicznym" jest w³aœnie prymat papie¿a...i to w³aœnie posoboruchy chc¹ go zmieniÌ ,zlikwidowaÌ ,podczas gdy tradycjonaliœci broni¹ tego dogmatu z ca³ych si³.


I trzeba napisaĂŚ jeszcze to :o tym jakimi jestesmy Katolikami Âświaczy tylko to czy wierzymy w Dogmaty i Doktryny KoÂścioÂła Katolickiego ,i to nie "po swojemu" ,ale tak jak w Nie zawsze i wszĂŞdzie wierzono...czyli zgodnie z TradycjÂą .

SÂłowa "rozwĂłj ' i 'zmiana' nie majÂą tego samego znaczenia i przynajmniej z tego powodu nie mogÂą okreslaĂŚ tej samej rzeczy ,dlatego jesli jeden czlowiek mowi "rozwĂłj" a drugi (na opisanie tej samej sprawy,rzeczy itp. ) "zmiana ,to tylko jeden z nich ma racje..."RozwĂłj" to jakieÂś "wzbogacenie" natomiast "zmiana" jest juÂż ingerencjÂą w samÂą naturĂŞ "rzeczy" ...dodaniem do niej czegoÂś,odjĂŞciem ,zburzeniem ,dorobienem ,dobudowaniem...po 'zmianie' natura rzeczy jest juÂż inna.Oczywiscie moÂże siĂŞ zdarzyĂŚ,ze coÂś zmieni siĂŞ 'na lepsze',ale zawsze bĂŞdzie to zmiana.
Celem powstania NOM'u nie byÂł rozwĂłj Âśw.Mszy Trydenckiej -nie pojawilo siĂŞ w tym czasie nic co naleÂżaloby w Niej okazaĂŚ,uwydatniĂŚ - tylko stworzenie liturgi ktora bylaby 'moÂżliwa do zaakceptowania' (co najmniej) przez protestantow.A wiec trzeba ja bylo 'sprotestantyzowac'.Nie zapominajmy jednak,ze protestantyzm to herezja,wiec NOM jest mszÂą 'sheretyzowana'.Pytanie : ile herezji ma byĂŚ w herezji,Âżeby byÂła herezjÂą ?

Nie bardzo rozumiem o jakich "procesach rozwojowych jakie prowadziÂły do definicji z 1870" pisze "opoka" ,bo wÂłaÂściwie Âżadnych procesĂłw nie byÂło.Jest moÂżliwe dokÂładne przeÂśledzenie tego jak traktowany byÂł biskup rzymu i Âże wÂłaÂśnie zawsze jako GÂłowa KoÂścioÂła Widzalnego ,ZastĂŞpca Chrystusa ,NastĂŞpca Âśw.Piotra itd.Nikt nie pisaÂł traktatĂłw na temat wÂładzy papieÂża ,ale wynikaÂło to z samej praktyki.ChoĂŚby powiedzenie Âśw.Augustyna z IIw "Roma locut - causa finita" na to wskazuje ,Âże we wszelkich sporach osÂąd ostateczny byÂł w rĂŞkach biskupa Rzymu.I nie tylko w sporach.Gdyby sprawa nie byÂłaby pewna ,nie ustanowiono by dogmatu.

Œw.Tomasz z Akwinu oczywiœcie ma racjê jesli mowa o prymacie papie¿a.Problem w tym ,¿e w³aœnie moderniœci to zmienili.Sobór Watykaùski II rozpocz¹³ rozpocz¹³ proces "kolegializcji" Koœcio³a i dziœ ju¿ w Koœciele jest tzw."dwuw³adza"."Kolegium biskupów" ma tak¹ sam¹ w³adzê jak papie¿ ,a kto wie czy nawet nie wiêksz¹ .Podobnie biskupi w diecezjach nie maja ju¿ takiej w³adzy jak przed SWII ,bo nad nimi stoi episkopat i inne "rady".Zreszt¹ zaroi³o siê w ci¹gu poprzedniego pontyfikatu od tych "rad" i nie wiem ,czy nazw¹ bardziej odpowiedni¹ dla nowego koœcio³a nie by³a by np."koœció³ katolicki rad" ,czy te¿ mo¿e w skrócie "koœció³ radziecki".Dwuw³adza Koœcio³a jest równie¿ elementem prowadz¹cym ( czy mo¿e usprawiedliwiaj¹cym) do sedewakantyzmu ,bo zmierza do tego ,¿e papiez staje siê kukie³k¹ "rady" , a to ju¿ nie jest papie¿ w sensie katolickiego rozumienia.
A nad kaÂżdym papieÂżem zawsze stoi Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego .


...i linki do publikacji ,ktĂłre warto przeczytaĂŚ ,aby mieĂŚ jasny obraz tego co siĂŞ dzieje .SzczegĂłlnie polecam art.pt."KoÂściĂłl przesiÂąkniĂŞty modernizmem" ,ktĂłry choĂŚ trochĂŞ dÂługi ,daje do myÂślenia nt.zmian w KoÂściele.Jest teÂż ciekawy wywiad z najbliÂższym przyjacielem PapieÂża PawÂła VI ,art.o prymacie papieÂża ,a takÂże "coÂś" o "duchowych ojcach SWII".

http://www.piusx.org.pl/k...ty_modernizmem/

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/556

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/334

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/244

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/828

http://rzymskikatolik.blo...um-II-cz-1.html
http://rzymskikatolik.blo...anum-II-cz.html

https://www.rodzinakatoli...sobor-watykaski

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1048

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/538

http://swiety.krzyz.org/papiestwo.htm


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group