 |
Forum Parafialne
Forum Parafii pw. Âśw. Zygmunta i Âśw. Jadwigi w KĂŞdzierzynie-KoÂźlu
|
Dlaczego nowa msza nie jest katolicka... |
Autor |
Wiadomość |
gregorek
Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 70
|
Wysłany: 2010-01-16, 12:15 Dlaczego nowa msza nie jest katolicka...
|
|
|
Oto transkrypcja wykÂładu wygÂłoszonego przez ksiĂŞdza J.Jenkins'a FSSPX w 2008 roku.
Konferencja na temat nowej Mszy: Dlaczego nowa Msza nie jest katolicka?
WstĂŞp
Tytu³ mojej dzisiejszej konferencji mo¿e wydawaÌ siê nieco szokuj¹cy: dlaczego nowa Msza nie jest katolicka. Przez now¹ Mszê rozumiem oczywiœcie msza³ powsta³y po reformach II Soboru Watykaùskiego, og³oszony przez Paw³a VI bull¹ Missale romanum w roku 1969. Jest to Msza, w której wielu, jeœli nie wiêkszoœÌ katolików na ca³ym œwiecie uczestniczy w ka¿d¹ niedzielê. Twierdzenie, ¿e Msza ta nie jest katolicka, mog³oby wiêc wydawaÌ siê nieco dziwne. Jak jednak zobaczymy w ci¹gu krótkiego czasu, jaki mamy do dyspozycji, gdy przyjrzymy siê treœci nowego rytu, takiemu, jaki jest on w istocie, jest rzecz¹ trudn¹, jeœli nie wrêcz niemo¿liw¹, pogodziÌ j¹ z nauk¹ Koœcio³a odnosz¹c¹ siê do Najœwiêtszej Ofiary Mszy.
ProszĂŞ zauwaÂżyĂŚ, Âże powiedziaÂłem: „takiemu, jaki jest on w istocie”. Na plakacie informujÂącym o niniejszej konferencji zobaczyĂŚ moÂżna zdjĂŞcie z celebracji nowej Mszy przez kard. Mahoneya podczas konsekracji katedry 2 kwietnia 2002 roku. Tego rodzaju aberracje liturgiczne sÂą niestety bardzo powszechne w koÂścioÂłach, w ktĂłrych sprawowana jest obecnie nowa Msza. Nie bĂŞdziemy jednak zajmowali siĂŞ ÂświĂŞtokradztwami takimi jak Komunia na rĂŞkĂŞ, klaskanie i taĂące podczas liturgii itd. NaduÂżycia te sÂą tak rozpowszechnione i nagminne, Âże w ÂświadomoÂści wielu ludzi sÂą one wrĂŞcz elementami skÂładowymi nowej Mszy. Znajomy ksiÂądz z Ameryki powiedziaÂł mi kiedyÂś Âżartem, Âże nawet potrzebuje indultu na odprawienie nowej Mszy zgodnie z rubrykami... Nie mamy jednak czasu zajmowaĂŚ siĂŞ najrozmaitszymi naduÂżyciami liturgicznymi, jakie katolicy na caÂłym Âświecie zmuszeni sÂą obecnie znosiĂŚ. Ograniczymy siĂŞ do doktrynalnych nieÂścisÂłoÂści nowej Mszy, czyli do jej oficjalnego ÂłaciĂąskiego tekstu ogÂłoszonego przez Watykan, wolnego od wszelkich naduÂżyĂŚ. Zobaczymy, Âże nawet w swej najczystszej formie nowy ryt jest pod wieloma aspektami doktrynalnymi uÂłomny i Âże in se, czyli sam w sobie, nie wyraÂża wiary katolickiej w sposĂłb zdefiniowany przez KoÂśció³.
Liturgiczne ekstrawagancje sÂą naprawdĂŞ niczym w porĂłwnaniu z odchyleniami doktrynalnymi obecnymi w nowym mszale, trzeba teÂż mieĂŚ ÂświadomoœÌ, Âże czĂŞstokroĂŚ owe doktrynalne nieÂścisÂłoÂści staÂły siĂŞ ÂźrĂłdÂłem wielu z naduÂżyĂŚ, ktĂłrych jesteÂśmy obecnie Âświadkami. Na przykÂład nie daÂłoby siĂŞ wprowadziĂŚ Komunii na rĂŞkĂŞ, gdyby uprzednio nie zmieniono nauki dotyczÂąca natury NajÂświĂŞtszego Sakramentu oraz Mszy. ZastĂŞpowanie wyÂświĂŞconych kapÂłanĂłw przez wiernych – czy teÂż, jak siĂŞ ich obecnie nazywa „Âświeckich szafarzy” – nie byÂłoby moÂżliwe bez caÂłkowicie nowego pojmowania Mszy, a wiĂŞc i kapÂłaĂąstwa. Tak wiĂŞc koncentrujÂąc siĂŞ na doktrynie wyraÂżonej przez nowy ryt Mszy, bĂŞdziemy w stanie odnaleŸÌ przyczynĂŞ i ÂźrĂłdÂło rozmaitych utrapieĂą, dotykajÂących obecnie nasze koÂścioÂły i parafie.
PorzÂądek konferencji
Niniejsza konferencja skÂładaĂŚ siĂŞ bĂŞdzie z trzech g³ównych czĂŞÂści. Na poczÂątku – jak myÂślĂŞ – dobrze bĂŞdzie przypomnieĂŚ pokrĂłtce, czego KoÂśció³ katolicki naucza o NajÂświĂŞtszej Ofierze Mszy. DoktrynĂŞ tĂŞ moÂżna znaleŸÌ przede wszystkim w sÂłowach Chrystusa Pana wypowiedzianych w Wielki Czwartek oraz w nauce DoktorĂłw KoÂścioÂła oraz definicjach doktrynalnych formuÂłowanych przez papieÂży oraz sobory, zwÂłaszcza przez SobĂłr Trydencki, ktĂłry zdefiniowaÂł wiele prawd dotyczÂących tej czcigodnej tajemnicy naszej wiary. Dalej zobaczymy, w jaki sposĂłb ryt Mszy uÂżywany przed wprowadzeniem nowego mszaÂłu streszczaÂł a zarazem chroniÂł to nauczanie KoÂścioÂła. NastĂŞpnie przyjrzymy siĂŞ nauczaniu wyraÂżanemu przez nowÂą liturgiĂŞ Mszy, przytaczajÂąc nie tylko tekst jej samej, ale rĂłwnieÂż autorytatywnego dokumentu tÂłumaczÂącego jej autentyczny sens, oraz wypowiedzi czÂłonkĂłw Concillium, czyli komitetu bĂŞdÂącego rzeczywistym autorem reform liturgicznych. Na koniec zobaczymy, Âże nowej Mszy nie tylko brak jest doktrynalnej precyzji, jakÂą powinna posiadaĂŚ, ale rĂłwnieÂż Âże sami jej autorzy pragnĂŞli wyraÂźnie, Âżeby wyraÂżaÂła ona doktrynĂŞ innÂą niÂż nauka zdefiniowana przez SobĂłr Trydencki. Poczynimy teÂż kilka praktycznych obserwacji i konkluzji dotyczÂących tego fundamentalnego faktu.
Zarzut: nie wolno krytykowaĂŚ Stolicy Apostolskiej!
Niech mi bêdzie wolno na samym pocz¹tku, przed przejœciem do tematu niniejszej konferencji, ustosunkowaÌ siê do zarzutu, ¿e nie wolno nam krytykowaÌ rytu, który Koœció³ katolicki podaje nam za poœrednictwem Stolicy Apostolskiej, ¿e jest czymœ bezbo¿nym, a nawet skandalicznym badaÌ czy krytykowaÌ ryt, w którym uczestniczy wiêkszoœÌ katolików. Jest to po prostu nieprawda. Ka¿dy katolik ma moralny obowi¹zek szukaÌ rozwi¹zania dylematu stworzonego poprzez wprowadzenie nowego rytu. Nigdy przedtem w dwutysi¹cletniej historii Koœcio³a nie wydarzy³o siê nic podobnego.
ÂŻaden papieÂż w caÂłej historii KoÂścioÂła nigdy nie stworzyÂł nowego rytu Mszy. OczywiÂście papieÂże modyfikowali ró¿ne obrzĂŞdy zwiÂązane z MszÂą. Na przestrzeni wiekĂłw zmieniany byÂł kalendarz i ukÂład ÂświÂąt, aprobowane byÂły rozmaite naboÂżeĂąstwa, a ró¿ne lokalne zwyczaje wprowadzano lub znoszoni. W Liber Pontificalis, staroÂżytnej historii papieÂży, czytamy o rozmaitych maÂłych zmianach, jakie niektĂłrzy z nich czynili w rycie Mszy. Na przykÂład Âśw. Telesfor, Grek zmarÂły w roku 136 (czyli jakieÂś sto lat po WniebowstÂąpieniu Pana Jezusa) zadekretowaÂł: „septem hebdomdas ante pascha iejunium celebraretur, et natale Domini noctu missas celebrarentur, nam omni tempore, ante horae tertia cursum nullus praesumeret missas celebrare, qua hora Dominus noster ascendit crucem; ante sacrificium hymnus diceretur angelicus, hoc est : Gloria in excelsis Deo”, czyli Âże „naleÂży poÂściĂŚ przez siedem tygodni przed WielkanocÂą, Âże w dzieĂą narodzenia Pana Msza odprawiana ma byĂŚ w nocy, natomiast w kaÂżdym innym czasie nikt nie powinien jej odprawiaĂŚ przed godzinÂą trzeciÂą, czyli godzinÂą, o ktĂłrej Pan wstÂąpiÂł na krzyÂż, a takÂże Âże Hymn Anielski (czyli Gloria) powinien byĂŚ odmawiany ‘przed ofiarÂą’ czyli przed kanonem Mszy”. Inny papieÂż dodaÂł do Communicantes imiona ÂświĂŞtych Kosmy i Damiana po Âśmierci tych mĂŞczennikĂłw w roku 303. Wszystkie te zmiany miaÂły jednak charakter drugorzĂŞdny, wiĂŞkszoœÌ z nich polegaÂła po prostu na wprowadzeniu pewnych dodatkĂłw, czyniÂących bardziej precyzyjnymi pewne aspekty tajemnic wiary, atakowanych przez herezje pojawiajÂące siĂŞ w danym wieku, lub po prostu upiĂŞkszali zwykÂłe Msze niedzielne hymnami, ktĂłre byÂły normalnie odmawiane w dni ÂświÂąteczne.
Nigdy jednak, powtarzam – nigdy, w caÂłej historii KoÂścioÂła, nie napotykamy na stworzenie w caÂłoÂści nowego rytu Mszy. Wszystkie ryty, zarĂłwno wschodnie jak i zachodnie, wywodzÂą swĂłj poczÂątek od jednego z Aposto³ów, od kogoÂś, kto byÂł obecny podczas Ostatniej Wieczerzy lub byÂł gÂłosicielem Ewangelii w kraju, do ktĂłrego ApostoÂłowie zostali posÂłani. Faktycznie tylko staroÂżytnoœÌ danego rytu decydowaÂła o tym, Âże mĂłgÂł on byĂŚ uÂżywany w KoÂściele, a nie fakt, Âże byÂł on promulgowany przez papieÂża. Z samej definicji sakramenty czerpiÂą swÂą moc z zasÂług Zbawiciela, ktĂłry daÂł swym ApostoÂłom i ich nastĂŞpcom wÂładzĂŞ skÂładania ofiary Mszy i zarazem naÂłoÂżyÂł na nich obowiÂązek zachowywania depozytu wiary. To wÂłaÂśnie w tym celu papieÂż obdarzony jest nieomylnoÂściÂą w kwestiach wiary i moralnoÂści: aby definiowaÂł i chroniÂł depozyt wiary, a nie po to, by tworzyÂł nowe doktryny. PoniewaÂż zaÂś liturgia powinna byĂŚ zawsze wyrazem depozytu wiary, papieÂż ma wÂładzĂŞ i obowiÂązek chroniĂŚ oraz doprecyzowywaĂŚ obrzĂŞdy Mszy, nie ma jednak wÂładzy tworzyĂŚ liturgii caÂłkowicie nowej i ró¿nej od istniejÂących. PapieÂż jest z definicji wikariuszem Jezusa Chrystusa, Jego zastĂŞpcÂą, ktĂłrego obowiÂązkiem jest strzec tego, co mu powierzono. PapieÂż nie jest twĂłrcÂą sakramentĂłw, jest ich depozytariuszem. JuÂż sam fakt, Âże po raz pierwszy w historii KoÂścioÂła jesteÂśmy Âświadkami takiego aktu ze strony najwyÂższej wÂładzy w KoÂściele, obliguje nas do przyjrzenia siĂŞ bliÂżej temu nadzwyczajnemu wydarzeniu, jakim byÂło promulgowanie „nowego rytu Mszy”.
Jedynych w historii precedensĂłw tworzenia nowego rytu od podstaw dostarczyÂły wspĂłlnoty, ktĂłre od³¹czyÂły siĂŞ od KoÂścioÂła katolickiego. Marcin Luter, wkrĂłtce po zerwaniu z KoÂścioÂłem katolickim i wprowadzeniu swej nauki o usprawiedliwieniu, po napisaniu traktatu „O zniesieniu Mszy prywatnych” w roku 1521 opublikowaÂł zreformowane „obrzĂŞdy Wieczerzy PaĂąskiej”. Jan Kalwin zaprowadziÂł naboÂżeĂąstwo odpowiadajÂące gÂłoszonej przezeĂą nowej doktrynie, wedle ktĂłrej nauka o rzeczywistej obecnoÂści Pana Jezusa w Eucharystii jest baÂłwochwalstwem. Owe „zreformowane” liturgie wprowadzone zostaÂły wÂłaÂśnie dlatego, Âże pojawiÂły siĂŞ nowe doktryny. Nowe doktryny wymagajÂą nowych praktyk, a poprzez udziaÂł w nowych praktykach pozyskuje siĂŞ wyznawcĂłw nowych doktryn. Tak wiĂŞc sam instynkt naszej wiary, czy raczej roztropnoœÌ nabyta przez KoÂśció³ na przestrzeni wiekĂłw, kaÂże, byÂśmy byli powÂściÂągliwi i podejrzliwi wobec wszelkich rzeczy „nowych” i „zreformowanych”. NormalnÂą reakcjÂą kaÂżdego katolika, a wÂłaÂściwie kaÂżdego uczciwego czÂłowieka, jest badanie wszystkiego, co nowe, i osÂądzanie, czy jest to zgodne z tym, w co wierzy, czy teÂż nie, czy jest dobre, czy zÂłe, czy powinien to czyniĂŚ, czy teÂż nie.
Nie jest wiĂŞc wyrazem braku szacunku wobec wÂładzy uwaÂżne czy nawet krytyczne badanie tego, co jest przez tĂŞ wÂładzĂŞ promulgowane – jest to w istocie raczej komplement, gdyÂż poprzez badanie tego, co wÂładza nakazuje, okazujemy, Âże sÂłuchamy jej gÂłosu. Nie moÂże byĂŚ mowy o Âżadnym posÂłuszeĂąstwie bez wczeÂśniejszego okreÂślenia, co naleÂży czyniĂŚ oraz czy i w jakim stopniu to, czego od nas ¿¹dajÂą, jest wykonalne. Nie jest jednak komplementem, by posÂłuÂżyĂŚ siĂŞ przykÂładem zaczerpniĂŞtym od Hansa Christiana Andersena, mĂłwiĂŚ cesarzowi, Âże wyglÂąda w swych nowych szatach olÂśniewajÂąco, podczas gdy w rzeczywistoÂści jest on nagi...
CzêœÌ pierwsza: Nauka Koœcio³a o Najœwiêtszej Ofierze Mszy
Zacznijmy wiêc od przypomnienia tego, co Koœció³ naucza o Najœwiêtszej Ofierze Mszy. Owo nauczanie Koœcio³a jest po prostu wyjaœnieniem tego, co Chrystus Pan mówi nam w Ewangelii, w ustêpie dotycz¹cym pierwszej Mszy, Ostatniej Wieczerzy. Chrystus Pan obieca³ t³umom, które doœwiadczy³y rozmno¿enia chleba, ¿e da im swoje cia³o jako pokarm, a krew jako napój, aby mogli mieÌ ¿ywot wieczny (J 6). W noc przed swoj¹ mêk¹ Pan Jezus wype³ni³ te obietnice, ustanawiaj¹c Ofiarê Mszy, sakrament kap³aùstwa i Najœwiêtsz¹ Eucharystiê.
Zbawiciel wzi¹³ chleb, pobÂłogosÂławiÂł go i powiedziaÂł: „Bierzcie i jedzcie, TO JEST CIAÂŁO MOJE”, podobnie wzi¹³ kielich i powiedziaÂł: Pijcie z tego wszyscy, TO JEST BOWIEM KIELICH KRWI MOJEJ NOWEGO PRZYMIERZA, KTĂRA ZA WIELU BĂDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHĂW” (Mt 26, 28). Te dwa zdania zawierajÂą w sobie ca³¹ tajemnicĂŞ Mszy.
Pan Jezus mĂłwi: „TO JEST CIAÂŁO MOJE”. JuÂż pierwsze sÂłowo: „TO” oznacza dokÂładnie „to, co tutaj mam”. Kiedy pytamy: „Co TO jest?”, oczekujemy w odpowiedzi sÂłowa czy wyraÂżenia, ktĂłre odda naturĂŞ danej rzeczy. Pytam was „Co to jest?”, a wy odpowiadacie, Âże to stó³ – sÂłowo „TO” odnosi siĂŞ do czegoÂś obecnego przed wami, ale raczej do jego trwaÂłych przymiotĂłw, do jego natury, do istoty rzeczy. Nie odpowiadacie na przykÂład: „To jest biaÂłe” albo: „To jest duÂże”, ale raczej: „To stó³”. Czym innym byÂłoby zapytanie: „Jakie to jest duÂże?” czy: „Jaki to ma kolor?”. Odpowiedzi na te pytania powiedziaÂłyby nam coÂś innego, nie powiedziaÂłyby jednak, CZYM jest dana rzecz. Wiele rzeczy jest duÂżych i biaÂłych – zarĂłwno samochĂłd, jak i budynek mogÂą byĂŚ rĂłwnoczeÂśnie duÂże i biaÂłe, nikt jednak chyba nie pomyliÂłby jednego z drugim. Tak wiĂŞc kiedy Zbawiciel mĂłwi: „TO” z zdaniu „TO JEST CIAÂŁO MOJE”, nie odnosi siĂŞ do koloru ani wielkoÂści tego, co siĂŞ przed Nim znajduje, ale raczej do natury tej rzeczy, albo tego, co moglibyÂśmy nazwaĂŚ jej substancjÂą. Nazywamy to substancjÂą, gdyÂż jest tym, co „sub-stare”, czyli tym, co „stoi za” czy teÂż „kryje siĂŞ za” przymiotami danej rzeczy. MoÂżemy pomalowaĂŚ samochĂłd na czarno lub ¿ó³to, nadal jednak pozostanie on samochodem. ZewnĂŞtrzne przymioty odpowiadajÂą temu, „jak” lub „w jaki sposĂłb” rzecz moÂże istnieĂŚ. A jednak Pan Jezus mĂłwi: „TO”. Oznacza to, Âże w momencie wypowiadania tych s³ów, odnosi siĂŞ do substancji tego, co znajduje siĂŞ przed Nim.
ZauwaÂżmy teÂż, Âże Pan Jezus nie mĂłwi: „to przedstawia”, „to bĂŞdzie” czy nawet „niech bĂŞdzie” [warunkowo]. MĂłwi po prostu: „JEST”, czyli w czasie teraÂźniejszym. Stwierdza prosty fakt, identycznoœÌ podmiotu z orzeczeniem. Nie wyraÂża pragnienia czy Âżyczenia, ale prosty fakt. NastĂŞpnie mĂłwi: „CIAÂŁO MOJE”. UtoÂżsamia naturĂŞ tego, co trzyma w swych dÂłoniach, ze swoim prawdziwym CiaÂłem. Chrystus Pan mĂłwi: „TO JEST CIAÂŁO MOJE”, stwierdzajÂąc w ten sposĂłb, Âże natura tego, co trzyma w dÂłoniach, jest substancjalnie [substantialiter] ta sama, co natura Jego CiaÂła.
Pan Jezus nie powiedziaÂł teÂż nic „o pewnej iloÂści” czy „pewnej wielkoÂści”, czy o jakiejkolwiek innej cesze, a jedynie o naturze rzeczy. StÂąd cud NajÂświĂŞtszej Eucharystii: kolor, wielkoœÌ, ksztaÂłt i wszystko, co moglibyÂśmy nazwaĂŚ „akcydensami” rzeczy pozostajÂą te same, jednak ich natura siĂŞ zmienia. Pan Jezus, poprzez prosty akt wypowiedzenia tych s³ów, dokonuje tego, co wczeÂśniej obiecaÂł: daje swe CiaÂło za pokarm, substancjalnie i rzeczywiÂście obecne pod postaciami chleba.
NastĂŞpnie Zbawiciel mĂłwi: „TO JEST BOWIEM KIELICH KRWI MOJEJ NOWEGO PRZYMIERZA, KTĂRA ZA WIELU BĂDZIE WYLANA”. UtoÂżsamia „TO” z zawartoÂściÂą kielicha, poniewaÂż czĂŞsto pÂłyn bierze nazwĂŞ od naczynia, w ktĂłrym siĂŞ znajduje, czĂŞsto mĂłwimy butelka wody, a nie po prostu woda i odwrotnie, mĂłwimy: „Daj mi trochĂŞ wody”, majÂąc w rzeczywistoÂści na myÂśli: „Podaj mi butelkĂŞ z wodÂą”, poniewaÂż pÂłyny ze swej natury umieszczane sÂą w pojemnikach.
ZwróÌmy teÂż uwagĂŞ na kolejne sÂłowa: „ZA WIELU BĂDZIE WYLANA”. Pan Jezus mĂłwi w istocie o przelewaniu swej Krwi nie w czasie przyszÂłym, ale teraÂźniejszym. MĂłwi o przelewaniu swej Krwi w akcie ofiary, o sakramentalnym oddzieleniu swego CiaÂła od Krwi, podobnie jak krwiÂą baranka paschalnego, ktĂłry spoÂżyty zostaÂł na krĂłtko przedtem przez dwunastu Aposto³ów, skropiono uprzednio oÂłtarz ÂświÂątyni.
Zbawiciel wspomina teÂż o powodzie, dla ktĂłrego ofiaruje swÂą Krew: „ZA WIELU”. Podobnie jak krew baranka paschalnego uratowaÂła od pewnej Âśmierci tych, ktĂłrych drzwi namaszczone zostaÂły jego krwiÂą, rĂłwnieÂż Pan Jezus ofiaruje swÂą Krew i namaszcza wargi tych, ktĂłrzy skÂładajÂą ofiarĂŞ za odpuszczenie grzechĂłw czÂłonkĂłw rodziny BoÂżej.
Zbawiciel powiedziaÂł bowiem ApostoÂłom: „To czyĂącie, ilekroĂŚ piĂŚ bĂŞdziecie, na mojÂą pamiÂątkĂŞ”. Pan Jezus nakazuje im „czyniĂŚ to”, czyli czynnoœÌ wykonanÂą wÂłaÂśnie przed ich oczyma. MĂłwi rĂłwnieÂż: „na mojÂą pamiÂątkĂŞ”. Nie mĂłwi: „wspominajÂąc mnie” w rozumieniu ceremonii upamiĂŞtniania, ale „na mojÂą pamiÂątkĂŞ”, czyli w akcie kontynuujÂącym to, co On uczyniÂł, i uobecniajÂącym to, co speÂłniÂł w ofierze. Z tego powodu kapÂłan podczas Mszy nie mĂłwi: „To jest CiaÂło Chrystusa”, ale „TO JEST CIAÂŁO MOJE”, dziaÂłajÂąc, jak mĂłwimy, in persona Christi, w osobie Chrystusa, z wÂładzÂą dokonywania tego samego aktu, jaki speÂłniÂł Chrystus podczas Ostatniej Wieczerzy i na Kalwarii.
Ofiara Mszy jest wiĂŞc tym samym, co Ofiara KrzyÂżowa – jedyna ró¿nica polega na sposobie, w jaki jest dokonywana. Na krzyÂżu fizyczne CiaÂło i Krew Pana Jezusa oddzielone zostaÂły od siebie poprzez rĂŞce oprawcĂłw, w ktĂłre dobrowolnie siĂŞ oddaÂł. Podczas Mszy natomiast fizyczne CiaÂło i Krew Zbawiciela rozdzielane sÂą pod postaciami chleba i wina, poprzez rĂŞce wyÂświĂŞconych do tego celu sÂług oÂłtarza, w celu zastosowania tych zasÂług, ktĂłre wysÂłuÂżyÂł On na KrzyÂżu w jedynej Ofierze, odnawianej na chrzeÂścijaĂąskich oÂłtarzach. Jest to ta sama ofiara, inny jest jedynie sposĂłb jej dokonywania – jest to ofiara przebÂłagalna, podobnie jak Ofiara KrzyÂżowa, skÂładana dla zastosowania zasÂług wysÂłuÂżonych przez OfiarĂŞ Kalwarii.
ÂŚw. PaweÂł w 13 rozdziale Listu do ÂżydĂłw pisze: „Mamy oÂłtarz, z ktĂłrego nie majÂą prawa jeœÌ ci, ktĂłrzy przybytkowi sÂłu¿¹”. OÂłtarz implikuje ofiarĂŞ, ofiarĂŞ nie bĂŞdÂącÂą ofiarÂą Starego Prawa czy teÂż ofiarÂą tych „ktĂłrzy przybytkowi sÂłu¿¹”. Oznacza ofiarĂŞ doskonalszÂą od ofiar Starego Prawa, ofiarĂŞ, ktĂłrÂą sprowadzajÂącÂą na oÂłtarz Jezusa Chrystusa, uÂświĂŞcajÂącego ludzi swÂą wÂłasnÂą KrwiÂą, jak pisze Âśw. PaweÂł w innym miejscu tego samego rozdziaÂłu.
St¹d fundamentalna prawda dotycz¹ca Ofiary Mszy: jest to ofiara przeb³agalna. Ta ofiara, któr¹ sk³ada Zbawiciel za nasze grzechy podczas Mszy œw., jest tak czêsto wspominana w staro¿ytnej literaturze chrzeœcijaùskiej, ¿e podawanie tu tych przyk³adów by³oby zbyteczne. By³oby bardzo ciekawe ukazaÌ niezwyk³¹ ci¹g³oœÌ nauki Koœcio³a dotycz¹cej Mszy œw., wymaga³oby to jednak znacznie wiêcej czasu i mog³oby stanowiÌ temat osobnej konferencji. Przedstawmy wiêc w zwiêz³y sposób naukê Koœcio³a, która zosta³a w sposób nieomylny i niezmienny zdefiniowana przez Sobór Trydencki podczas jego XXII sesji. Poni¿ej przedstawimy obszerny fragment dokumentów przyjêtych podczas tej sesji , który pos³u¿y nam póŸniej jako punkt odniesienia podczas analizy nowego rytu Mszy. Chocia¿ podczas konferencji nie zaleca siê generalnie przytaczania d³ugich cytatów, niemniej jednak uwa¿am, ¿e sobór zdefiniowa³ naukê w sposób tak jasny, ¿e ¿adne moje s³owa nie mog³yby oddaÌ tego lepiej.
SobĂłr Trydencki uczy:
„A poniewaÂż w Boskiej ofierze, dokonujÂącej siĂŞ we Mszy Âśw. jest obecny i w sposĂłb bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, ktĂłry na oÂłtarzu krzyÂża ‘ofiarowaÂł samego siebie’ (Hbr 9, 27) w sposĂłb krwawy, przeto naucza Âśw. sobĂłr, Âże ofiara ta jest prawdziwie przebÂłagalna (kan. 3). Przez niÂą bowiem, kiedy przystĂŞpujemy do Boga ze szczerym sercem i prawdziwÂą wiarÂą, z bojaÂźniÂą i ze czciÂą, skruszeni i pokutujÂący ‘otrzymujemy miÂłosierdzie i znajdujemy ÂłaskĂŞ w stosownej chwili’ (Hbr 4, 16). TÂą ofiarÂą Pan przebÂłagany, udzielajÂąc Âłaski i daru pokuty, odpuszcza przestĂŞpstwa i grzechy, nawet bardzo wielkie. Jedna przecieÂż i ta sama jest Hostia, jeden i ten sam poprzez posÂługĂŞ kapÂłanĂłw SkÂładajÂący ofiarĂŞ, ktĂłry wĂłwczas ofiarowaÂł samego siebie na krzyÂżu, tylko sposĂłb ofiarowania jest inny. Tej to krwawej ofiary otrzymujemy przeobfite owoce przez tĂŞ niekrwawÂą, ktĂłra daleko jest od tego, by w jakikolwiek sposĂłb uwÂłaczaÂła pierwszej (kan. 4). Dlatego teÂż sÂłusznie bywa ofiarowana nie tylko za grzechy, kary, zadoœÌuczynienia i inne potrzeby wiernych ÂżyjÂących, ale wedÂług tradycji apostolskiej takÂże za zmarÂłych w Chrystusie, ktĂłrzy jeszcze nie zostali caÂłkowicie oczyszczeni (kan. 3)”.
Widzimy tu trzy fundamentalne prawdy, w sposĂłb konieczny zwiÂązane z katolickim rozumieniem Ofiary Mszy:
1. Msza jest prawdziwÂą ofiarÂą, ktĂłrÂą Zbawiciel pozostawiÂł nam poprzez ustanowienie Eucharystii.
2. Polega ona na z³o¿eniu Jezusa Chrystusa w sposób bezkrwawy, w tej samej ofierze, któr¹ z³o¿y³ On na krzy¿u ofiaruj¹c samego siebie Ojcu jako ¯ertwa. Ofiara ta jest identyczna z Ofiar¹ Krzy¿a pod tym wzglêdem, ¿e ten sam jest Kap³an oraz ¯ertwa, ró¿ny jest jedynie sposób ofiarowania.
3. Ofiara ta ma wiêc wartoœÌ wynagradzaj¹c¹, poniewa¿ Zbawiciel ofiarowa³ siê na krzy¿u na odpuszczenie naszych grzechów.
Aby wiêc ryt Mszy by³ katolicki, czyli by wyra¿a³ katolick¹ ideê chrzeœcijaùskiej ofiary, musi on wyra¿aÌ równoczeœnie te fundamentalne prawdy. Istniej¹ z pewnoœci¹ inne jeszcze aspekty ofiary Zbawiciela, jednak te trzy prawdy tworz¹ jak gdyby j¹dro tajemnicy. Gdyby ktoœ zaprzeczy³ jednej z tych prawd, nie wyznawa³by wiary katolickiej, ale jak¹œ inn¹, ró¿n¹ od niej religiê.
PoniewaÂż prawdy te majÂą tak fundamentalne znaczenie dla naszej wiary, mamy prawo doszukiwaĂŚ siĂŞ jasnego ich wyrazu w rycie Mszy. Uczestniczymy we Mszy przede wszystkim dlatego, Âże zobowiÂązuje nas do tego nasza wiara – jesteÂśmy na Mszy, poniewaÂż naszym obowiÂązkiem jest oddanie czci Bogu i poniewaÂż potrzebujemy Âłask, jakie sÂą skutkiem Mszy. ByÂśmy jednak mogli otrzymaĂŚ te Âłaski, obrzĂŞdy i modlitwy towarzyszÂące ofierze, ktĂłre nazywamy rytem Mszy, muszÂą pozostawaĂŚ w zgodzie z wiarÂą. Ryt Mszy powinien wyjaÂśniaĂŚ w sposĂłb jasny i jednoznaczny przynajmniej te trzy wspomniane punkty, aby byĂŚ w zgodzie z doktrynÂą nauczanÂą przez KoÂśció³ od czasĂłw apostolskich.
CzêœÌ druga: doktryna nowej Mszy
Przyjrzyjmy siĂŞ wiĂŞc rytowi nowej Mszy i przeanalizujmy jej doktrynalne podstawy. JuÂż na pierwszy rzut oka nowa Msza wydaje siĂŞ byĂŚ doœÌ niejasna w wielu uÂżywanych przez siebie sformuÂłowaniach. Wprowadza wiele s³ów i wyraÂżeĂą, ktĂłrych nie spotykamy w starym rycie – takich jak „napĂłj duchowy”, ktĂłre sÂą bardzo niejednoznaczne, przez co czĂŞsto trudno jest zrozumieĂŚ ich znaczenie.
Na szczêœÌcie wraz z rytem Mszy z roku 1969 zostaÂł opublikowany waÂżny dokument zatytuÂłowany Institutio Generalis Missalis Romani [IGMR], ktĂłra sÂłuÂży jako wstĂŞp do nowego mszaÂłu. Co ciekawe, o ile staroÂżytny ryt posiadaÂł na poczÂątku jedynie zbiĂłr rubryk opisujÂących praktycznÂą celebracjĂŞ Mszy (jak odprawiaĂŚ MszĂŞ, opis obrzĂŞdĂłw), to nowy mszaÂł jest pod tym wzglĂŞdem bardziej ambitny. To wprowadzenie, jak stwierdziÂł sam architekt nowego rytu [Notitiae 46, kwiecieĂą 1969, s. 151], nie jest jedynie zbiorem rubryk, ale traktatem teologicznym, nie tylko duszpasterskim, ale rĂłwnieÂż katechetycznym ze swej natury i niezbĂŞdnym do zrozumienia Mszy. Ciekawe teÂż, Âże o ile stary ryt traktowaÂł fundamentalnÂą naturĂŞ Mszy jako coÂś dobrze juÂż znanego (mszaÂł byÂł w zasadzie jedynie praktycznym podrĂŞcznikiem do uÂżytku kapÂłana), to tekst nowej Mszy opublikowany zostaÂł ze wstĂŞpem doktrynalnym, ktĂłrego intencjÂą byÂło przedstawienie teologicznych podstaw nowego rytu. ChoĂŚ od tego czasu dokument ten podlegaÂł wielu powaÂżnym modyfikacjom – zwÂłaszcza w roku 2002 – bĂŞdĂŞ przytaczaÂł treœÌ jego oryginalnej wersji, ktĂłra opublikowana zostaÂła z mszaÂłem w roku 1969, a ktĂłra najjaÂśniej oddaje intencje twĂłrcĂłw nowego rytu.
Powierzchowne porĂłwnanie mszaÂłu PawÂła VI z tym, ktĂłry uÂżywany byÂł przed nim od niepamiĂŞtnych czasĂłw, wykazuje pewne podobieĂąstwa pomiĂŞdzy oboma rytami: w obu mamy Kyrie eleison, Gloria, czytania i Credo, prefacjĂŞ oraz Sanctus, KomuniĂŞ Âśw. etc. Jednak bliÂższa analiza pierwszego z nich pokazuje, Âże pomimo pewnych podobieĂąstw, zasadnicza struktura liturgii zostaÂła zmieniona. Podczas gdy tradycyjna Msza ma strukturĂŞ ofiary, obejmujÂącej przedstawienie ofiary, ofiarowanie oraz spoÂżycie Âżertwy, to struktura nowej Mszy przypomina ÂżydowskÂą ucztĂŞ paschalnÂą: berakah albo bÂłogosÂławieĂąstwo pokarmĂłw, dziĂŞkczynienie oraz Âłamanie siĂŞ chlebem i jedzenie.
Tradycyjny ryt Mszy, ze wzglĂŞdu na fakt, Âże jest ona – jak KoÂśció³ zawsze utrzymywaÂł – prawdziwÂą ofiarÂą, ofiarÂą czystÂą zapowiedzianÂą przez proroka Malachiasza (1, 11), skoncentrowany byÂł na tajemnicy zawartej w sÂłowach Konsekracji. PoniekÂąd caÂły ten ryt obraca siĂŞ wokó³ jednego zasadniczego punktu, ktĂłremu sÂłu¿¹ wszystkie inne obrzĂŞdy. PoniewaÂż jako istoty ludzkie nie jesteÂśmy w stanie zrozumieĂŚ w caÂłoÂści tajemnicy, ktĂłra dokonuje siĂŞ w tym jednym momencie, ryt przebiega w sposĂłb pedagogiczny, czĂŞsto odnoszÂąc siĂŞ do niekonsekrowanej hostii jako „Hostii” czy „ÂŻertwy”, w antycypacji aktu, ktĂłry ma wkrĂłtce nastÂąpiĂŚ, jak np. w Offertorium w modlitwie „Suscipe sancte Pater (...) hoc immaculatam hostiam”, „Offerimus tibi, hunc calicem salutaris (...)”. Podobnie, aby ukazaĂŚ rzeczywistoœÌ ÂŻertwy, czyni siĂŞ odniesienia do CiaÂła Chrystusa Pana poprzez jego przymioty: „panem sanctum vitae aeternae” – moÂżna to zobaczyĂŚ zwÂłaszcza w rytach wschodnich, gdzie jeszcze bardziej akcentowana jest rzeczywistoœÌ Âżertwy ofiarnej. Tak wiĂŞc w tradycyjnym pojmowaniu liturgii, Msza jawi siĂŞ jako jedna, jedyna w swoim rodzaju akcja ofiarna, polegajÂąca na uprzednim juÂż rozwaÂżaniu, ofiarowaniu, urzeczywistnieniu, uwielbieniu i uczczeniu, a na koniec na spoÂżyciu w jednoÂści CiaÂła Mistycznego.
Jednak reformatorzy i autorzy nowego rytu uwaÂżali, Âże Eucharystia, jako ustanowiona podczas uczty paschalnej, powinna posiadaĂŚ cechy wspomnienia. Dog³êbna jednoœÌ z OfiarÂą KrzyÂża, a nawet ofiarny charakter paschy, zostaÂły wiĂŞc osÂłabione, aby zaakcentowaĂŚ aspekt uczty upamiĂŞtniajÂącej. Jest to oczywiste od samego poczÂątku tekstu IGMR, ktĂłry w drugim paragrafie opisuje MszĂŞ jako „celebracjĂŞ Ostatniej Wieczerzy Pana”, ktĂłrÂą nasz Pan ustanowiÂł „jako pamiÂątkĂŞ swej MĂŞki i Zmartwychwstania”. ZauwaÂżmy tu, Âże chociaÂż prawdÂą jest, iÂż Msza zostaÂła ustanowiona podczas Ostatniej Wieczerzy, nie jest ona celebracjÂą Ostatniej Wieczerzy – nie jest pamiÂątkÂą w rodzaju jakiejÂś „rocznicy” czy przejawem nostalgii za OstatniÂą WieczerzÂą, w ktĂłrej uczestniczyÂł sam Zbawiciel. Jest ona pamiÂątkÂą jedynie w tym sensie, Âże w jej trakcie dokonuje siĂŞ ta sama Ofiara, ktĂłrej dokonaÂł Chrystus Pan. Msza uobecnia ponownie tĂŞ samÂą ÂŻertwĂŞ i tego samego KapÂłana, aby po raz kolejny speÂłniĂŚ tĂŞ samÂą ofiarĂŞ. Nie jest wiĂŞc caÂłkowicie poprawne twierdzenie, Âże Pan Jezus ustanowiÂł MszĂŞ „jako pamiÂątkĂŞ” – wÂłaÂściwsze byÂłoby powiedzenie, Âże ustanowiÂł On MszĂŞ na pamiÂątkĂŞ tej ofiary – jak tego naucza SobĂłr Trydencki – aby ofiara kontynuowana byÂła i obecna w KoÂściele aÂż do koĂąca czasĂłw. Drugi paragraf IGMR wprowadza tu pierwszÂą niejasnoœÌ – mogÂłoby to bowiem oznaczaĂŚ, Âże Msza jest rodzajem wspomnienia Ostatniej Wieczerzy, co byÂłoby nieprawdÂą, albo teÂż, Âże jest ona w jakiÂś sposĂłb jej rekonstrukcjÂą, co byÂłoby mniej wiĂŞcej poprawne, ale bardzo niejasne.
ZauwaÂżmy rĂłwnieÂż, Âże wyraÂżenie „jako pamiÂątkĂŞ swej MĂŞki i Zmartwychwstania” jest po prostu b³êdne. Msza jest pamiÂątkÂą jedynej Ofiary, bĂŞdÂącej ÂźrĂłdÂłem Odkupienia, podczas gdy Zmartwychwstanie jest raczej owocem z tej Ofiary wynikajÂącym. MĂłwiÂąc ÂściÂśle – w Zmartwychwstaniu Pana Jezusa nie ma niczego ofiarnego, moÂżna natomiast powiedzieĂŚ, Âże Zmartwychwstanie jest owocem, jaki Pan Jezus czerpie ze swojej Ofiary. Nie dokonuje On wynagrodzenia za nasze grzechy poprzez Zmartwychwstanie. Przez Zmartwychwstanie nie spÂłaca dÂługu BoÂżej sprawiedliwoÂści, ale raczej otrzymuje nagrodĂŞ za swe posÂłuszeĂąstwo, posÂłuszeĂąstwo aÂż do Âśmierci krzyÂżowej, jak uczy nas Âśw. PaweÂł. Zmartwychwstanie czyni owoce ofiary – tj. obfitoœÌ BoÂżej Âłaski – moÂżliwymi do przyjĂŞcia przez naszÂą naturĂŞ, nie ma jednak skutku ofiary. CzyniÂąc MszĂŞ pamiÂątkÂą rĂłwnoczeÂśnie MĂŞki jak i Zmartwychwstania, wprowadza siĂŞ dwuznacznoœÌ, poniewaÂż Zmartwychwstanie nie na charakteru ofiarnego. KtoÂś natomiast mĂłgÂłby poÂśrednio wyciÂągn¹Ì z cytowanego zdania wniosek, Âże pamiÂątka nie jest ofiarÂą, ale raczej prostym wspomnieniem caÂłego dzieÂła odkupienia. Te niedokÂładne sformuÂłowania, ³¹czÂące dwa zwiÂązane ze sobÂą, ale ró¿ne akty, moÂżna niestety znaleŸÌ w caÂłym Wprowadzeniu i samej nowej Mszy. Skutek tego jest taki, Âże niezwykle trudno jest odczytywaĂŚ znaczenie jej tekstu w tradycyjnym katolickim znaczeniu.
Czym wiĂŞc jest Msza? Drugi paragraf IGMR pozostawia nas w niepewnoÂści pod tym wzglĂŞdem. A jednak Wprowadzenie podaje dalej, w artykule 7, definicjĂŞ Mszy, definicjĂŞ, bĂŞdÂącÂą streszczeniem teologii wyraÂżanej przez nowy ryt:
„Wieczerza PaĂąska lub Msza jest ÂświĂŞtym zgromadzeniem lub zebraniem ludu BoÂżego gromadzÂącego siĂŞ razem, pod przewodnictwem kapÂłana, by celebrowaĂŚ pamiÂątkĂŞ Pana. Z tego powodu obietnica Chrystusa: ‘Gdzie sÂą dwa albo trzej zgromadzeni w imiĂŞ moje, tam ja jestem poÂśrodku nich’ lub trzech gromadzi siĂŞ w imiĂŞ moje, tam ja jestem poÂśrĂłd nich” (Mt 18, 20) stosuje siĂŞ najpeÂłniej do lokalnego zgromadzenia KoÂścioÂła”.
Widzimy wiĂŞc, Âże Msza zredukowana zostaÂła do roli zgromadzenia, wieczerzy. Termin „wieczerza” czy „uczta” uÂżywany jest we Wprowadzeniu ogĂłlnym stale, podobnie jak w rycie samej nowej Mszy. Wprowadzenie okreÂśla rĂłwnieÂż tĂŞ wieczerzĂŞ jako „zgromadzenie” „pod przewodnictwem kapÂłana”, ktĂłre ma na celu celebracjĂŞ pamiÂątki, dla przypomnienia tego, co Chrystus Pan uczyniÂł w Wielki Czwartek.
ZauwaÂżmy, Âże w definicji tej nie ma najmniejszej nawet wzmianki o:
– Rzeczywistej ObecnoÂści Pana Jezusa w Eucharystii
– RzeczywistoÂści ofiary
– Sakramentalnej funkcji konsekrujÂącego kapÂłana
– WewnĂŞtrznej wartoÂści Ofiary Eucharystycznej, niezaleÂżnej od obecnoÂści zgromadzenia.
Widzimy wiĂŞc, Âże definicja zawarta we Wprowadzeniu ogĂłlnym nie czyni odniesienia do Âżadnej z prawd dogmatycznych, majÂących zasadnicze znaczenie dla katolickiej nauki o Mszy Âśw. Nie sposĂłb znaleŸÌ w niej nawet najmniejszego Âśladu Âżadnej z tych zwiÂązanych z MszÂą prawd, prawd bĂŞdÂących dogmatami wiary, w ktĂłre zobowiÂązani jesteÂśmy wierzyĂŚ. Nie ma w niej Âżadnej wzmianki o tym, Âże jest to ofiara, o jej zwiÂązku z OfiarÂą KrzyÂża ani o jej wartoÂści wynagradzajÂącej. Nie moÂżna w niej znaleŸÌ Âśladu po Âżadnej z prawd, majÂących fundamentalne znaczenie dla wÂłaÂściwego rozumienia Mszy. Jakiekolwiek byÂły intencje autorĂłw Wprowadzenia ogĂłlnego, rozmyÂślne pominiĂŞcie tych prawd dogmatycznych w definicji Mszy jest rĂłwnoznaczne z ich kwestionowaniem. „Msza”, ktĂłrej definicjĂŞ przedstawia Wprowadzenie, jest pozbawiona wszystkich cech charakteryzujÂących MszĂŞ katolickÂą.
Jednak druga czêœÌ owej definicji, poprzez swe pominiĂŞcia i dwuznacznoÂści, zbliÂża siĂŞ w niebezpieczny sposĂłb do nauczania sekt protestanckich. Stwierdza ona, Âże obietnica Chrystusa: „Gdzie sÂą dwa albo trzej zgromadzeni w imiĂŞ moje, tam ja jestem poÂśrodku nich”, odnosi siĂŞ w sposĂłb absolutny do zgromadzenia wiernych. W ten sposĂłb Wprowadzenie stawia obietnicĂŞ Pana Jezusa, odnoszÂącÂą siĂŞ jedynie do Jego duchowej obecnoÂści poprzez ÂłaskĂŞ, na tym samym poziomie jakoÂściowym, co Jego realna i substancjalna obecnoœÌ w rzeczywistoÂści Ofiary Eucharystycznej. ObecnoœÌ Zbawiciela w naszych duszach poprzez ÂłaskĂŞ i wiarĂŞ jest jednak czymÂś ró¿nym od Jego obecnoÂści w NajÂświĂŞtszym Sakramencie. StawiajÂąc znak rĂłwnoÂści pomiĂŞdzy tymi dwoma formami obecnoÂści, z ktĂłrych jedna jest caÂłkowicie duchowa, sugeruje siĂŞ, Âże obecnoœÌ Pana Jezusa w chlebie i winie jest rĂłwnieÂż jedynie duchowa.
MoÂżna by oczekiwaĂŚ, Âże Wprowadzenie ogĂłlne wyjaÂśni tĂŞ bardzo niebezpiecznÂą, jeÂśli nie wrĂŞcz heretyckÂą dwuznacznoœÌ. Jednak w kolejnych artykuÂłach wyjaÂśnienia takiego nie znajdujemy, Wprowadzenie przechodzi po prostu do podziaÂłu Mszy na „LiturgiĂŞ SÂłowa” oraz „LiturgiĂŞ EucharystycznÂą”, gdzie przygotowywany jest „stó³ SÂłowa BoÂżego” oraz „stó³ CiaÂła Chrystusa”, aby wierni mogli otrzymaĂŚ „pouczenie i pokarm”. Ale nawet ta kontrapozycja dwĂłch czĂŞÂści Mszy jest niepoprawna, gdyÂż zdaje siĂŞ sugerowaĂŚ, Âże majÂą one rĂłwnÂą wartoœÌ – w istocie samo uÂżycie terminu „stó³” (mensa) zamiast „oÂłtarz” (altare) i zestawienie sÂłowa BoÂżego oraz CiaÂła Chrystusa ponownie sugeruje, Âże obecnoœÌ Chrystusa Pana na oÂłtarzu ma tĂŞ samÂą wartoœÌ, co Jego obecnoœÌ na kartach Ewangelii. Poza tym, nie znajdujemy Âżadnego odniesienia do faktu, Âże Jezus Chrystus skÂłada sam siebie w ofierze – jest On obecny jedynie jako „pokarm”, aby „posiliĂŚ wiernych”. Te dwa wyraÂżenia – mimo Âże mogÂą byĂŚ dopuszczalne, gdy uÂżywa siĂŞ ich oddzielnie – przy uÂżyciu ³¹cznym jednak sÂą po prostu nieprawdziwe.
W definicji podawanej przez Wprowadzenie ogĂłlne nie sposĂłb rĂłwnieÂż, niestety, odnaleŸÌ Âżadnej wzmianki o g³ównym celu Mszy, ktĂłrym jest uwielbienie Boga poprzez ofiarowanie Drugiej Osoby TrĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej. WspaniaÂła modlitwa rozpoczynajÂąca Offertorium w tradycyjnym rycie: „Przyjmij, TrĂłjco ÂŚwiĂŞta, tĂŞ ofiarĂŞ...” zostaÂła usuniĂŞta. W istocie wszelkie wzmianki o ofierze skÂładanej TrĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej zostaÂły systematycznie usuniĂŞte z nowej Mszy – takÂże koĂącowa inwokacja do TrĂłjcy ÂŚwiĂŞtej: „O TrĂłjco PrzenajÂświĂŞtsza, niechaj Ci miÂłym bĂŞdzie hoÂłd sÂłuÂżby mojej”.
W tradycyjnej Mszy, takiej, jaka byÂła odprawiana przez wieki, znajdujemy nieustanne odniesienia do jej celu: zadoœÌuczynienia Bogu za grzechy. Jednak nowy ryt, zamiast kÂłaœÌ nacisk na ofiarĂŞ za odpuszczenie grzechĂłw Âżywym i umarÂłym, podkreÂśla niemal wy³¹cznie aspekt „karmienia” i „uÂświĂŞcania”. Lecz duchowe posilanie oraz uÂświĂŞcanie wiernych sÂą jedynie drugorzĂŞdnymi celami Mszy i to bĂŞdÂącymi jedynie konsekwencjÂą realizacji celu g³ównego, czyli ofiary za grzechy. Msza posiada wewnĂŞtrznÂą wartoœÌ zbawczÂą czerpanÂą z krwawej Ofiary Kalwarii, caÂłkowicie niezaleÂżnÂą od obecnoÂści wiernych, ktĂłrzy mogliby w niej uczestniczyĂŚ. Msza posiada dla Boga wartoœÌ nieskoĂączonÂą nie dlatego, Âże w jej wyniku ludzie dostĂŞpujÂą uÂświĂŞcenia, ale z tego powodu, Âże jest to ta sama ofiara, ktĂłrÂą Jego umiÂłowany Syn zÂłoÂżyÂł na krzyÂżu.
Zarzut: W Novus Ordo Missae kilkakrotnie uÂżywane jest sÂłowo „ofiara”
W nowym rycie znaleŸÌ moÂżna pewne wyraÂżenia sugerujÂące akcjĂŞ ofiarnÂą czy teÂż samo sÂłowo „ofiara”. Jednak nawet w tych miejscach zasadnicze znaczenie sÂłowa „ofiara” zostaÂło pomniejszone, jeÂśli wrĂŞcz nie zastÂąpione w caÂłoÂści przez nowÂą doktrynĂŞ.
Ofiara, z samej swej natury, polega na oddaniu Bogu tego, co jest Mu miÂłe i przyjemne. Jednak z powodu grzechu pierworodnego Âżadna ofiara – poza ofiarÂą zÂłoÂżonÂą przez Chrystusa Pana – nie moÂże byĂŚ sama z siebie uwaÂżana za przyjemnÂą i mi³¹ Bogu. PamiĂŞtaĂŚ teÂż naleÂży, Âże w wyniku tego, iÂż czÂłowiek przez grzech od³¹czyÂł siĂŞ od Boga, kaÂżda ofiara skÂładana przez ludzi musi mieĂŚ aspekt wynagradzajÂący.
Jednak nowy ryt Mszy wydaje siĂŞ zmieniaĂŚ samÂą naturĂŞ ofiary zÂłoÂżonej przez Pana Jezusa na krzyÂżu. Nie jest ona juÂż postrzegana jako ofiarowanie nieskazitelnej ÂŻertwy – Syna BoÂżego Ojcu, jako wynagrodzenie za nasze grzechy, ale raczej jako rodzaj wymiany darĂłw pomiĂŞdzy Bogiem a czÂłowiekiem. CzÂłowiek przynosi chleb, a BĂłg czyni z niego „chleb Âżycia”, czÂłowiek przynosi wino, a BĂłg zmienia je w „napĂłj duchowy”. Jak mĂłwi modlitwa nowego rytu:
„BÂłogosÂławiony jesteÂś, Panie, BoÂże wszechÂświata, bo dziĂŞki Twojej hojnoÂści otrzymaliÂśmy chleb, owoc ziemi oraz pracy rÂąk ludzkich. Przynosimy go Tobie, aby staÂł siĂŞ dla nas chlebem Âżycia”.
WyraÂżenia „chleb Âżycia” i „napĂłj duchowy” sÂą oczywiÂście caÂłkowicie mĂŞtne i mogÂą oznaczaĂŚ cokolwiek. Po raz kolejny spotykamy siĂŞ w tym miejscu ze wspomnianÂą juÂż wczeÂśniej dwuznacznoÂściÂą: zgodnie z nowÂą definicjÂą Mszy Chrystus jest obecny wÂśrĂłd swoich uczniĂłw jedynie na sposĂłb duchowy. Chleb i wino zmieniane sÂą jedynie duchowo – nowa Msza nie uÂżywa sÂłowa „substancjalnie”. Ta dwuznacznoœÌ rĂłwnoznaczna jest z negacjÂą fundamentalnego dogmatu, wedle ktĂłrego Chrystus obecny jest rzeczywiÂście, substancjalnie i w caÂłoÂści pod postaciami sakramentalnymi. Co waÂżniejsze, we Mszy nie przedstawiamy Bogu w ofierze chleba i wina, ale jedynÂą ofiarĂŞ Jezusa Chrystusa. Nawet gdybyÂśmy byli w stanie zinterpretowaĂŚ wyraÂżenia „chleb Âżycia” jako oznaczajÂące w jakiÂś sposĂłb CiaÂło Chrystusa, nadal bĂŞdzie ono niepoprawne – nie ofiarujemy Bogu chleba, aby mĂłgÂł on zostaĂŚ zmieniony, ofiarujemy Mu – poprzez podwĂłjnÂą KonsekracjĂŞ chleba i wina, gdzie Pan Jezus ofiarowany jest w sposĂłb sakramentalny, samÂą OfiarĂŞ Kalwarii. To wÂłaÂśnie ona jest miÂła Bogu, a nie „dzieÂła rÂąk ludzkich”, ktĂłre skaÂżone sÂą przez grzech i b³¹d.
Na szczególn¹ uwagê zas³uguje równie¿ fakt, ¿e we wszystkich modlitwach eucharystycznych usuniête zosta³y powtarzane wielokrotnie w starym rycie proœby, by Bóg przyj¹³ tê ofiarê. Nie b³aga siê ju¿ Boga, by wejrza³ na tê Ofiarê, mamy do czynienia z samym tylko dziêkczynieniem za otrzymane dobrodziejstwa. Znik³o zasadnicze rozró¿nienie pomiêdzy ofiar¹ Bosk¹ i ludzk¹, zatarta te¿ zosta³a ca³kowicie zasadnicza wyj¹tkowoœÌ sk³adanej w ofierze ¯ertwy. Nowy ryt Mszy nie wyra¿a ju¿ w sposób jasny tajemnicy krzy¿a. Zosta³a ona zaciemniona, ukryta, a przez to uczyniona nieczyteln¹ dla wiernych.
Wprowadzenie ogĂłlne nadaje terminowi „modlitwa eucharystyczna” (IGMR 1969, 54) nastĂŞpujÂące znaczenie:
„CaÂłe zgromadzenie ³¹czy siĂŞ z Chrystusem w wyznawaniu wielkich rzeczy, jakie BĂłg uczyniÂł, i w skÂładaniu ofiary”.
O jakiej ofierze jednak mowa? Kto jÂą skÂłada? Nie ma Âżadnej odpowiedzi na te pytania. NastĂŞpnie Wprowadzenie podaje nastĂŞpujÂącÂą definicjĂŞ:
„Rozpoczyna siĂŞ centrum i szczyt caÂłej celebracji: Modlitwa Eucharystyczna, modlitwa dziĂŞkczynienia i uÂświĂŞcenia” (IGMR 1969, 54).
Skutki tej modlitwy zastĂŞpujÂą wiĂŞc przyczyny, o ktĂłrych nic siĂŞ nie wspomina. Jednoznaczna wzmianka o celu ofiary, wyraÂżona w starym rycie w modlitwie „Suscipe, Sancta Trinitas...” zostaÂła usuniĂŞta i nie zastÂąpiono jej niczym. Ta zmiana w modlitwach jest dowodem na fundamentalne przeobraÂżenie, jakie nastÂąpiÂło w samej doktrynie.
PowĂłd, dla ktĂłrego nie wspomina siĂŞ juÂż w sposĂłb jednoznaczny o ofierze Pana Jezusa, jest doœÌ prosty: osÂłabiona zostaÂła bowiem centralna rola rzeczywistej obecnoÂści Pana Jezusa. We Wprowadzeniu ogĂłlnym jest ona wspomniana tylko raz, i to jedynie w przypisie odnoszÂącym siĂŞ do Soboru Trydenckiego – nawet wĂłwczas mĂłwi siĂŞ o niej jednak w kontekÂście posiÂłku. Nigdy nie czyni siĂŞ wzmianki o rzeczywistej i trwaÂłej obecnoÂści Chrystusa w przeistoczonych postaciach – o Jego Ciele, Krwi, Duszy i BĂłstwie. Nawet sÂłowo „transsubstancjacja”, termin uÂżyty przez SobĂłr Trydencki dla wyraÂżenia dogmatu wiary, jest przez Wprowadzenie caÂłkowicie ignorowane. Z tekstu Mszy znikÂło obecne w tradycyjnym Offertorium wezwanie do Ducha ÂŚwiĂŞtego, by przyszedÂł i zstÂąpiÂł na ofiarĂŞ, by dokonaĂŚ ponownie cudu Boskiej ObecnoÂści, tak jak niegdyÂś zstÂąpiÂł do Âłona NajÂświĂŞtszej Maryi Panny. Jest to tylko jeden z przykÂładĂłw caÂłej serii przejawĂłw deprecjonowania i negowania rzeczywistej obecnoÂści.
Wyrazem tej tendencji sÂą gesty liturgiczne, jakie widzimy w nowym rycie. StaroÂżytne i czcigodne praktyki, ktĂłre wyraÂżaÂły wiarĂŞ w rzeczywistÂą obecnoœÌ, zostaÂły zredukowane lub caÂłkowicie pominiĂŞte. Na przykÂład przyklĂŞkniĂŞcia: pozostaÂły jedynie trzy przyklĂŞkniĂŞcia kapÂłana i jedno wiernych w chwili konsekracji. ProszĂŞ zauwaÂżyĂŚ, Âże uprzednio kapÂłan przyklĂŞkaÂł od razu, gdy wypowiedziaÂł sÂłowa konsekracji, poniewaÂż wiara mĂłwi nam, Âże w tym momencie – poprzez posÂługĂŞ kapÂłana – Chrystus staje siĂŞ obecny na oÂłtarzu. KapÂłan adoruje Go wiĂŞc w tym wÂłaÂśnie momencie, a nastĂŞpnie podnosi Go tak, aby mĂłgÂł byĂŚ adorowany przez obecnych. Jednak w nowym rycie nie ma przyklĂŞkniĂŞcia aÂż do momentu, w ktĂłrym Pan Jezus ukazywany jest zgromadzeniu, jak gdyby to ono poprzez akt wiary powodowaÂło Jego obecnoœÌ na oÂłtarzu. DwuznacznoœÌ ta potĂŞgowana jest przez fakt, Âże za kaÂżdym razem, kiedy nowy ryt czyni jakieÂś odniesienia do obecnoÂści Pana Jezusa w sakramencie, systematycznie dodaje sÂłowo „nobis”, „nam”, jak gdyby obecnoœÌ Zbawiciela byÂła skutkiem subiektywnej wiary zgromadzenia.
Nowy mszaÂł nie wspomina juÂż teÂż o rozmaitych przepisach, zapewniajÂących odpowiednie traktowanie ÂświĂŞtych Postaci: o puryfikacji palcĂłw kapÂłana nad kielichem, o zabezpieczaniu ich przed kontaktem z rzeczami nieÂświĂŞtymi po konsekracji, o puryfikacji naczyĂą liturgicznych, ktĂłra nie musi byĂŚ juÂż dokonywana natychmiast i nad korporaÂłem, o nakrywaniu kielicha palkÂą i koniecznoÂści zÂłocenia wnĂŞtrza naczyĂą liturgicznych. Wszystkie staroÂżytne przepisy ustanowione na wypadek upuszczenia Hostii zostaÂły zastÂąpione jednÂą, niemal sarkastycznÂą instrukcjÂą: „NaleÂży jÂą z uszanowaniem podnieœÌ”.
Dziêkczynienie nie jest ju¿ obecnie odprawiane w postawie klêcz¹cej, zast¹pione zosta³o przez groteskow¹ praktykê, podczas której kap³an oraz obecni czyni¹ dziêkczynienie siedz¹c (co jest logiczn¹ konsekwencj¹ przyjmowania Komunii na stoj¹co). Komunia na rêkê, praktyka nigdy nie tolerowana przez Koœció³, sta³a siê obecnie norm¹.
Wszystkie owe pominiĂŞcia sÂą dodatkowym Âświadectwem tego, w jak radykalny sposĂłb wiara w dogmat o rzeczywistej obecnoÂści Chrystusa w Eucharystii jest obecnie w praktyce poÂśrednio – jeÂśli rĂŞcz nie otwarcie – negowana.
Forma konsekracji
Te zewnêtrzne zmiany rytu s¹ wyrazem fundamentalnego przeobra¿enia w doktrynie dotycz¹cej rzeczywistej obecnoœci Chrystusa i natury ofiarnego aktu Mszy. Mo¿na to dostrzec równie¿ w zmianie tego, co stanowi serce Mszy, czyli w s³owach konsekracji, wypowiadanych w momencie, gdy kap³an urzeczywistnia obecnoœÌ Chrystusa Pana na o³tarzu w akcie sakramentalnej ofiary.
W starym mszale istniaÂło wyraÂźne, odzwierciedlone w typografii oddzielenie kontekstu historycznego oraz samych s³ów konsekracji: kapÂłan musiaÂł wypowiadaĂŚ je wyraÂźnie i oddzielnie od reszty tekstu, poniewaÂż dokonywaÂł w tej chwili akcji sakramentalnej, akcji in persona Christi, a nie tylko czytaÂł pewien fragment Ewangelii. Jednak w nowej Mszy nie zachowuje siĂŞ juÂż wyraÂźnego rozró¿nienia pomiĂŞdzy akcjÂą sakramentalnÂą a jej historycznym kontekstem – w istocie Wprowadzenie ogĂłlne nazywa je „relacjÂą historycznÂą”, nie rozró¿niajÂąc pomiĂŞdzy sÂłowami, ktĂłre powodujÂą to, co oznaczajÂą, a prostÂą relacjÂą z wydarzenia historycznego.
W starym mszale konsekracja byÂła formu³¹ sakramentalnÂą, odpowiednio wypowiadanÂą, a nie jedynie relacjÂą czy wspomnieniem historii o ustanowieniu sakramentu. MoÂżna to zobaczyĂŚ w tekÂście samej Mszy, gdzie sÂłowa Âśw. PawÂła: „Mysterium fidei” „Tajemnica wiary”, wstawione zostaÂły w sÂłowa Pana Jezusa, jako natychmiastowy wyraz wiary kapÂłana w tajemnicĂŞ, ktĂłrÂą KoÂśció³ urzeczywistnia poprzez hierarchiczne kapÂłaĂąstwo. W nowej Mszy jednak sÂłowa te („Tajemnica wiary”) wypowiadane sÂą pod koniec podwĂłjnej konsekracji, a wierni odpowiadajÂą: „ÂŚmierĂŚ TwojÂą gÂłosimy Panie Jezu (...) i oczekujemy Twego przyjÂścia w chwale”, czyniÂąc aluzjĂŞ do drugiego przyjÂścia Chrystusa – na SÂąd Ostateczny. Bez najmniejszej pauzy wierni wyraÂżajÂą swe oczekiwanie na Chrystusa dokÂładnie w momencie, kiedy jest On substancjalnie obecny na oÂłtarzu – jak gdyby prawdziwe przyjÂście Chrystusa miaÂło siĂŞ dokonaĂŚ dopiero na koĂącu czasĂłw, a nie podczas kaÂżdej Mszy.
Rola wiernych
Eschatologiczny akt wiary wypowiadany przez zgromadzenie pod koniec podwĂłjnej konsekracji jest charakterystyczny dla nowej wizji KoÂścioÂła jako wspĂłlnoty. W nowym rycie rola przypisywana wiernym jest absolutnie autonomiczna i stÂąd kompletnie faÂłszywa. Widzimy to nie tylko w nowej definicji Mszy jako „ÂświĂŞtego zgromadzenia lub zebrania ludu”, ale teÂż w obsesyjnych odniesieniach do wspĂłlnotowego charakteru Mszy. Wprowadzenie ogĂłlne wprowadza nieznane dotÂąd rozró¿nienie pomiĂŞdzy „MszÂą ze zgromadzeniem” i „MszÂą bez zgromadzenia” (IGMR 1969, 33). Opisuje teÂż ModlitwĂŞ Wiernych jako czêœÌ Mszy, podczas ktĂłrej „Lud wykonujÂąc swĂłj urzÂąd kapÂłaĂąski, wstawia siĂŞ za caÂłym rodzajem ludzkim” (IGMR 1969, 34).
Tak wiĂŞc rola wiernych podniesiona zostaÂła i zrĂłwnana z rolÂą kapÂłana, ktĂłry jedynie „przewodniczy celebracji”, jak to stwierdza definicja podawana przez Wprowadzenie ogĂłlne. W nowym rycie rola kapÂłana jest konsekwentnie pomniejszana, zmieniana i faÂłszowana.
KapÂłan jest obecnie raczej przewodniczÂącym, niÂż wyÂświĂŞconym sÂługÂą oÂłtarza, odprawiajÂącym MszĂŞ in persona Christi. Jest takim samym czÂłowiekiem, jak inni czÂłonkowie zgromadzenia, kimÂś delegowanym przez lud. Kiedy Wprowadzenie ogĂłlne mĂłwi o czĂŞÂści Mszy, w ktĂłrej nad darami wzywany jest Duch ÂŚwiĂŞty, a ktĂłra to czêœÌ tradycyjnie nazywa siĂŞ epiklezÂą (wedÂług GrekĂłw w tym wÂłaÂśnie momencie dokonuje siĂŞ przeistoczenie), czyni to, przypisujÂąc wypowiadane proÂśby anonimowo caÂłemu KoÂścioÂłowi. CzêœÌ nale¿¹ca do kapÂłana znikÂła (IGMR 1969, 55). RĂłwnieÂż nowy obrzĂŞd pokutny rozpoczynajÂący MszĂŞ ma obecnie charakter kolektywny – odtÂąd kapÂłan nie jest juÂż sĂŞdziÂą, Âświadkiem i rzecznikiem wobec Boga. LogicznÂą konsekwencjÂą jest zniesienie udzielanego po obrzĂŞdzie rozgrzeszenia – kapÂłan jest obecnie „zintegrowany ze swymi braĂŚmi”. Komunia kapÂłana byÂła rytualnie oddzielna od Komunii wiernych – rĂłwnieÂż to waÂżne rozró¿nienie zostaÂła zniesione.
Ponadto w nowym rycie nie mĂłwi siĂŞ ani sÂłowa o wÂładzy kapÂłana jako „ofiarnika”, nie jest on juÂż przedstawiany jako czÂłowiek, ktĂłry ma moc konsekrowaĂŚ, „wziĂŞtym spomiĂŞdzy ludu”, jak to mĂłwi Âśw. PaweÂł w LiÂście do ÂżydĂłw (Hbr 5).
ByĂŚ moÂże ten wÂłaÂśnie aspekt najjaÂśniej pokazuje nam intencje reformatorĂłw – zredukowanie kapÂłaĂąstwa z funkcji sakramentalnej do roli urzĂŞdu przewodniczenia celebracji. Nie ma juÂż ofiary, nie potrzeba wiĂŞc teÂż kapÂłana – stad jest on obecnie zastĂŞpowany przez Âświeckich. PoniewaÂż kapÂłaĂąstwo zwiÂązane jest wewnĂŞtrznie z ofiarÂą, kiedy znosi siĂŞ ofiarĂŞ, to samo spotkaĂŚ musi i kapÂłaĂąstwo.
Konsekwencj¹ tego jest radykalna zmiana w architekturze koœcio³ów zbudowanych po wprowadzeniu nowej Mszy. Uprzednio, we wszystkich koœcio³ach zbudowanych przed rokiem 1969, widoczna jest wyraŸna intencja architekta: skupiÌ ca³¹ uwagê ludu na o³tarzu. O³tarz skupia³ uwagê na jednym punkcie i ku temu punktowi skierowane by³y wszystkie ceremonie. Kap³an sta³ pomiêdzy ludem a o³tarzem, jako ¿e by³a to jego funkcja, by³ rzecznikiem ludu przed Bogiem, tym, który sk³ada³ ofiarê za grzechy swoje i grzechy ludu. Najœwiêtszy Sakrament umieszczony by³ nad g³ównym o³tarzem, poniewa¿ jest On konkluzj¹ ofiary ustanowionej jako wieczna pami¹tka Ofiary Zbawiciela, a Pan Jezus obecny jest w tym sakramencie jako ¯ertwa, wstawiaj¹c siê za nami u Boga i udzielaj¹c nam ³ask, których tak bardzo potrzebujemy.
Jednak w nowych koÂścioÂłach uwaga skupia siĂŞ gdzie indziej: sÂą one skoncentrowane na zgromadzeniu. KapÂłan, jako przewodniczÂący, umieszczony jest poÂśrodku, twarzÂą do ludu, jako Âże zgodnie z nowÂą definicjÂą Mszy Chrystus Pan obecny jest raczej poÂśrĂłd nich, niÂż na oÂłtarzu. W rzeczy samej nowe koÂścioÂły nie majÂą absolutnie sensu bez obecnoÂści zgromadzenia i z tego wÂłaÂśnie powodu sÂą one czĂŞsto zamkniĂŞte, kiedy nie odprawia siĂŞ w nich naboÂżeĂąstwa. Jest to wbrew tradycyjnej praktyce, zgodnie z ktĂłrÂą koÂścioÂły powinny byĂŚ otwarte, pozostawione do dyspozycji ludzi, ktĂłrzy pragnĂŞliby pomodliĂŚ siĂŞ do Zbawiciela obecnego na oÂłtarzu. Nowe doktryny wymagajÂą nowych praktyk, a poprzez nowe praktyki promulgowane sÂą nowe doktryny.
Konkluzja
Tak wiĂŞc koĂączÂąc nasz krĂłtki wykÂład na temat rytu nowej Mszy, poczyĂąmy kilka spostrzeÂżeĂą:
Po pierwsze, nowa Msza jako taka nie jest wyrazem katolickiej doktryny o Mszy zdefiniowanej przez SobĂłr Trydencki. A poniewaÂż doktryna ta jest fundamentalnym raison d’être Mszy, samÂą podstawÂą tego, co liturgia powinna wyraÂżaĂŚ, musimy stwierdziĂŚ, Âże nowy ryt Mszy jest sam w sobie oraz z siebie zÂły. Jest zÂły w ÂściÂśle teologicznym sensie tego sÂłowa, ktĂłrym jest brak dobra, jakie rzecz powinna posiadaĂŚ. Jest wewnĂŞtrznie zÂły w tym sensie, Âże nie jest to jedynie kwestia interpretacji czy sposobu odprawiania nowej Mszy. Sam w sobie ryt ten nie wyraÂża prawd wiary, ktĂłre powinien wyraÂżaĂŚ. Nawet gdyby momentami jego dwuznaczne sformuÂłowania mogÂły byĂŚ interpretowane w tradycyjnym sensie, juÂż sam fakt, Âże ryt nie wyklucza interpretacji heretyckiej, wystarcza, by go odrzuciĂŚ jako nieodpowiedni do uÂżycia przez katolikĂłw. Liturgia z samej swej natury musi byĂŚ wyrazem wiary, a wiĂŞc kaÂżdy katolik ma prawo i obowiÂązek widzieĂŚ w niej precyzyjnÂą i jasnÂą definicjĂŞ wiary katolickiej, jasno wyraÂżajÂącej to, w co katolicy wierzÂą odnoÂśnie do tajemnicy, ktĂłrÂą celebrujÂą.
Kiedy jednak mĂłwimy, Âże nowy ryt Mszy jest sam w sobie zÂły, nie sugerujemy w ten sposĂłb, Âże ludzie czy nawet kapÂłani, ktĂłrzy go uÂżywajÂą, sÂą zÂłymi ludÂźmi, poniewaÂż wielu uczestniczy w tej Mszy po prostu z ignorancji albo faÂłszywie rozumianego posÂłuszeĂąstwa. CzĂŞstokroĂŚ nie znajÂą oni po prostu niczego innego. PoniewaÂż jednak nowa Msza nie jest wyrazem wiary katolickiej, stanowi ona w bardzo realnym sensie zagroÂżenie dla wiary, okazjĂŞ do grzechu utraty wiary. ModlÂąc siĂŞ sÂłowami, ktĂłre sÂą celowo dwuznaczne, naraÂżamy siĂŞ na niebezpieczeĂąstwo przyjĂŞcia heretyckich i faÂłszywych poglÂądĂłw.
Tak wiĂŞc w praktyce nikomu nie wolno uczestniczyĂŚ w nowej Mszy, podobnie jak nie wolno uczestniczyĂŚ w liturgii prawosÂławnej czy protestanckiej – i to z tych samych powodĂłw, poniewaÂż stanowiÂłoby to zagroÂżenie dla jego wiary.
Niektórzy mog¹ wysuwaÌ obiekcjê, ¿e przecie¿ nowa Msza promulgowana zosta³a przez Stolicê Apostolsk¹, a wiêc nie mo¿e zawieraÌ ¿adnego b³êdu ze wzglêdu na nieomylnoœÌ papiesk¹. Jest to po prostu nieprawda. NieomylnoœÌ papie¿a nie dotyczy ka¿dego aktu, jaki on wykonuje, ogranicza siê jedynie do przypadków, gdy definiuje on doktrynê dotycz¹c¹ wiary i moralnoœci, bêd¹c¹ czêœci¹ Bo¿ego Objawienia. NieomylnoœÌ ta nie dotyczy tworzenia nowych doktryn, ale jedynie definiowania zawsze wyznawanych prawd. Nigdy w historii Koœcio³a papie¿ nie stworzy³ nowego rytu Mszy, o dopuszczalnoœci danego rytu Mszy decydowa³o prawo zwyczajowe, a nie fakt, ¿e zosta³ on promulgowany przez papie¿a. Gdyby prawd¹ by³o, ¿e papie¿ ma w³adzê tworzenia nowych rytów, niew¹tpliwie moglibyœmy znaleŸÌ jakieœ œwiadectwa historyczne tego faktu, jednak w rzeczywistoœci papie¿e zawsze mówi¹ o tym, co otrzymali od swych poprzedników, a nie o tym, co sami stworzyli. Mówi¹c wprost: sam fakt, ¿e ryt ten zosta³ promulgowany przez papie¿a, nie zmienia istoty rzeczy, zw³aszcza gdy dotyczy to nowoœci niespotykanej nigdy w historii Koœcio³a.
Nawet jednak odnoÂśnie do prawomocnoÂści promulgacji Nowej Mszy moÂżna mieĂŚ uprawnione wÂątpliwoÂści – z powodĂłw nie tylko doktrynalnych, ale i kanonicznych, oraz niemal pewnej niemoÂżnoÂści, by prawo mogÂło znieœÌ to, co byÂło odwiecznym zwyczajem. Owa kanoniczna niewaÂżnoœÌ jest jednym z powodĂłw, dla ktĂłrych znajdujemy siĂŞ dziÂś w absurdalnej sytuacji kanonicznej, zwÂłaszcza po motu proprio Benedykta XVI Summorum pontificum, w sytuacji, w ktĂłrej mamy dwa sprzeczne ze sobÂą prawa powszechne rzÂądzÂące tÂą samÂą kwestiÂą w KoÂściele – to jednak mogÂłoby stanowiĂŚ temat odrĂŞbnej konferencji.
Niestety, pomimo faktu, Âże temat naszej konferencji jest wystarczajÂąco obszerny, byÂśmy mogli kontynuowaĂŚ jÂą jeszcze dÂługo, musimy ograniczyĂŚ siĂŞ do tego, co juÂż zostaÂło powiedziane, czyli mĂłwiÂąc w skrĂłcie: Âże nowy ryt Mszy nie wyraÂża doktryny KoÂścioÂła katolickiego dotyczÂącej Ofiary Mszy, a wiĂŞc nie jest katolicki.
MoÂżemy wiĂŞc zobaczyĂŚ, jak wielka jest rola Tradycji, zwÂłaszcza w naszych czasach. Kwestia nowej Mszy i dylemat, przed jakim stawia ona kaÂżdego katolika, nie jest jedynie sprawÂą Âłaciny, kadzidÂła czy choraÂłu gregoriaĂąskiego. To kwestia dotykajÂąca samego serca naszej wiary. Nie chodzi jedynie o piĂŞkno rytu, ale o prawdĂŞ, jakÂą on wyraÂża. Nie chodzi jedynie o piĂŞkno budynkĂłw przeznaczonych do kultu BoÂżego, ktĂłre nasi przodkowie wznosili kosztem wielkich poÂświĂŞceĂą, ale o samÂą OfiarĂŞ, dla ktĂłrej je wznosili. To kwestia zachowywania tej tradycji, ktĂłra uczyniÂła PolskĂŞ tym, czym jest, i bĂŞdÂącÂą jedynÂą drogÂą, dziĂŞki ktĂłrej moÂże ona zachowaĂŚ swÂą toÂżsamoœÌ – kwestia wiary katolickiej. To wiara katolicka stworzyÂła wasz kraj, to Ofiara Mszy go uÂświĂŞciÂła i uczyniÂła narzĂŞdziem obrony ChrzeÂścijaĂąstwa, to Ofiara Mszy dawaÂła si³ê waszym przodkom, cierpiÂącym tak dÂługo pod obcÂą okupacjÂą. Macie obowiÂązek zachowaĂŚ tĂŞ OfiarĂŞ, trzymaĂŚ siĂŞ tego testamentu naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, ktĂłry spisaÂł nam On swojÂą wÂłasnÂą KrwiÂą. Nie zdradzajcie tego testamentu, ktĂłry przekazali wam wasi przodkowie. Tak jak przetrwali oni okupacjĂŞ ze strony fizycznych wrogĂłw chrzeÂścijaĂąstwa, tak wy musicie przetrwaĂŚ okupacjĂŞ KoÂścioÂła przez modernistĂłw i tych, ktĂłrzy niszczÂą go od wewnÂątrz. I z ÂłaskÂą, ktĂłra wypÂływa z Mszy, bĂŞdziemy nadal trzymaĂŚ siĂŞ tego, czego musimy byĂŚ pewni, gdyÂż Zbawiciel obiecaÂł, Âże nawet bramy piekielne nie przemogÂą KoÂścioÂła. Tak dÂługo, jak zachowywana jest Jego Ofiara, Âżadne moce piekielne nigdy nad nami nie zapanujÂą. Tak wiĂŞc, drodzy przyjaciele, proÂśmy w sposĂłb szczegĂłlny MatkĂŞ Bo¿¹, by zachowaÂła nas blisko krzyÂża, podobnie jak On przy nim staÂła, blisko ofiary naszego Pana Jezusa Chrystusa, ktĂłrÂą On kontynuuje w NajÂświĂŞtszej Ofierze Mszy, byÂśmy poprzez owoce Mszy mogli cieszyĂŚ siĂŞ Âżyciem, ktĂłre nie ma koĂąca – ktĂłrego to szczĂŞÂścia ÂżyczĂŞ kaÂżdemu z was. DziĂŞkujĂŞ za waszÂą uwagĂŞ i niech BĂłg obdarzy was swoim bÂłogosÂławieĂąstwem. |
_________________ Deus, tu conversus vivificabis nos...
gregorek
 |
|
|
|
 |
gregorek
Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 70
|
Wysłany: 2010-01-20, 19:50 AUTORZY NOWEJ MSZY
|
|
|
Oto fragment pracy ksiĂŞdza R.P.Coomaraswamy ,ktĂłry przepisaÂłem z pisma pt."Katolik - pismo Rzymskich KatolikĂłw na ÂŚlÂąsku" nr 17, styczeĂą AD 2010,a ktĂłre ukazuje siĂŞ do uÂżytku wewnĂŞtrznego w Kaplicy Bractwa KapÂłaĂąskiego Âśw.Piusa X w Chorzowie.
AUTORZY NOWEJ MSZY
Wiemy ,i¿ autorem Tradycyjnej Mszy - "najpiêkniejszej rzeczy po tej stronie Nieba" - jak nazwa³ j¹ ojciec Frederick Faber jest ostatecznie Duch Œwiêty.Wed³ug Soboru Trydenckiego centralna czêœÌ Mszy zwana Kanonem "sk³ada siê ze s³ów samego Pana ,Tradycji apostolskich oraz pobo¿nych modlitw ustanowionych przez œwiêtych papie¿y".Istota Kanonu datuje siê wstecz do przynajmniej po³owy IV wieku.Przed tym okresem dokumenty historyczne s¹ rzadkie ,albowiem Koœció³ by³ wtedy przeœladowany.Ostatnie z dziesiêciu wielkich przeœladowaù rzymskich zakoùczy³o siê w 304 roku.Jakkolwiek historyk anglikaùski sir William Palmer stwierdza :"Istniej¹ powa¿ne przes³anki do odnoszenia jego oryginalnej kompozycji do czasów Aposto³ów".Kanon uwa¿any by³ za tak œwiêty ,¿e w najstarszych sakramentarzach zaapisywany by³ z³otym inkaustem ,a œredniowieczni teologowie okreœlali go jako "œwiêta œwiêtoœÌ".Nic dziwnego ,¿e ks.Louis Bouyer powiedzia³ kiedyœ :"Wyrzucenie tego (tj.Kanonu) by³oby równoznaczne z odrzuceniem ze strony Koœcio³a Rzymskiego wszelkich twierdzeù ,i¿ reprezentuje on prawdziwy Koœció³ Katolicki".Co do modlitw i ceremonii otaczaj¹cych Kanon ,s¹ one wszystkie spisane z Pisma i/albo Tradycji.
Kiedy dochodzimy do Novus Ordo Missae ,tak¿e znamy jego autorów.Podczas gdy formalnie i jurydycznie odpowiedzialnym by³ Pawe³ VI ,zosta³ on w rzeczywistoœci sporz¹dzony przez komitet zwany konsylium ,który sk³ada³ siê z oko³o 200 osób z których wielu funkcjonowa³o jako soborowi periti ( "eksperci" ) podczas IISW.Przywódc¹ tego komitetu by³ Annibale Bugnini ,którego wolnomularskie powi¹zania s¹ ca³kowicie poza dyskusj¹.Konsylium cieszy³o siê wsparciem szeœciu protestanckich "obserwatorów" ,którym Pawe³ VI publicznie podziêkowa³ za ich asystê "w reedycji w nowy sposób tekstów liturgicznych ... tak aby lex orandi ("prawo modlitwy") lepiej wspó³gra³o z lex credendi ("z prawem wiary")".Jak pisa³em wczeœniej ,jesteœmy zmuszeni przyj¹Ì ,¿e albo lex orandi ("prawo modlitwy") wczeœniej nie wspó³gra³o zbyt dobrze z lex credendi ("z prawid³em wierzenia") - albo w przeciwnym razie lex credendi zosta³o zmienione.I od kiedy to Koœció³ potrzebuje pomocy protestantów ,heretyków -ludzi ,którzy z definicji odrzucaja Jego nauczanie - by asystowali mu w tworzeniu Jego rytów?
MajÂąc na uwadze pochodzenie osĂłb odpowiedzialnych za tworzenie nowej mszy i rozwaÂżajÂąc jej zaznaczone rozbieÂżnoÂści w temacie przedstawienia Tradycyjnej Mszy ,pomimo wybiĂłrczego uÂżycia przez nowÂą mszĂŞ fraz z Pisma ÂŚwiĂŞtego,mmoÂżna powaÂżnie kwestionowaĂŚ czy Duch ÂŚwiĂŞty miaÂł cokolwiek wspĂłlnego z jej kreacjÂą. |
_________________ Deus, tu conversus vivificabis nos...
gregorek
 |
|
|
|
 |
|
|